Pełna wersja

Jak wyeliminować problem sinic?

2015-07-11 09:20

Każdego roku wraca kwestia wykwitu sinic w biÅ‚gorajskim zalewie Bojary. W trakcie ubiegÅ‚ego sezonu z tego powodu zbiornik byÅ‚ niedostÄ™pny dla mieszkaÅ„ców przez kilka tygodni. W tym roku sinice pojawiÅ‚y siÄ™ już na poczÄ…tku wakacji. Problem ten chcÄ… rozwiÄ…zać wÅ‚adze miasta.

Zalew Bojary został przebudowany dwa lata temu. Koszt inwestycji to ok. 3,5 mln zł. W ramach zadania wokół zalewu powstała nowoczesna infrastruktura oraz parking, a sam zbiornik uatrakcyjniła m.in. zjeżdżalnia wodna typu Anakonda. Projekt przewidywał także utworzenie bulwaru pieszo - rowerowego, remont schodów, budowę oświetlenia, jak również montaż systemu monitoringu, a także wykonanie boisk do piłki plażowej oraz przebudowę budynków wypożyczalni sprzętu wodnego.

Wszystko to zostało wykonane, a uroczyste otwarcie przebudowanego obiektu nastąpiło w czerwcu 2013r. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Zalew uroczyście otwarty.

Niestety każdego roku obiekt jest zamykany ze względu na występujące podczas upałów sinice. Jeszcze kilka dni temu obowiązywał zakaz kąpieli. Informowaliśmy o tym w artykule pt. W Biłgoraju zakwitły sinice, we Frampolu można się kąpać.

Temat ten został poruszony podczas środowej sesji Rady Miasta. Z interpelacją dotyczącą modernizacji odpływu wystąpił radny Marcin Mura. - Należy udrożnić dolny odpływ lub podjąć rozmowę z projektantem i zamienić odpływ dolny na górny. Wówczas woda wypływała by z większą siłą - stwierdził. - Myślę, że to miało duży wpływ na wykwit sinic, ale z pewnością przyczyniła się też pogoda i niski poziom wody w Osie - dodał.

O to jakie działania zostały podjęte, by zapobiec pojawieniu się sinic pytała natomiast radna Renata Socha.

- Bardzo dokładnie analizowaliśmy ten problem i zastanawialiśmy się jak go rozwiązać - rozpoczął burmistrz Janusz Rosłan. - Szereg czynników wpływa na tę sytuację. Jednak wcześniej, gdy był zupełnie inny wypływ wody również, prawie każdego roku, mieliśmy problem z sinicami. Nie bez znaczenia jest obecności ryb w zbiorniku i ich dokarmianie. Propozycja zgłoszona w lutym przez OSiR dotycząca wykorzystania środków chemicznych, które mogłyby zmniejszyć zagrożenie sinicami, wiązałaby się z kosztami rzędu 46 tys. zł. Ponadto należałoby zastosować urządzenia, które napowietrzałyby zbiornik, a ich koszt to 41 tys. zł - odpowiadał burmistrz.

Są to dane uzyskane po rozmowach ze specjalistyczną firmą. Jednocześnie specjaliści nie mogliby udzielić gwarancji, że po zastosowaniu tych metod problem sinic nie powróci.

Ponadto inspektor biłgorajskiego Sanepidu wypowiedziała się w tym temacie, twierdząc, że stosowanie środków chemicznych jest bezcelowe, gdyż nie przyniesie spodziewanych efektów.

- Przyczyną jest zbyt mały przepływ wody, a z kolei to spowodowane jest suszą i małą ilością wody w Osie. Sinice powstają powyżej zalewu, w związku z czym napływają one do naszego zbiornika właśnie z cieku Osa. Mając tę wiedzę wydawanie dziesiątek tysięcy złotych jest bezcelowe - tłumaczył burmistrz Rosłan.

Sama zamiana sposobu odprowadzania wody z zalewu również nie zlikwiduje problemu. W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie z projektantem.

- Jeżeli będzie taka wola i zgoda, przystąpimy do wykonania drugiej grobli, która pozwoli na regulowanie wypustu wody - podsumował włodarz miasta.

red.