Pełna wersja

Trzy dni przez lasy - śladami partyzantów

2015-08-18 10:47

ZakoÅ„czony zostaÅ‚ trzydniowy Rajd Pieszy Szlakiem Walk Partyzanckich w Puszczy Solskiej. W niedzielÄ™ 16 sierpnia uczestnicy dotarli do Górecka KoÅ›cielnego. Rajd zorganizowali czÅ‚onkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. por. Konrada Bartoszewskiego ps. "WIR" z BiÅ‚goraja.

Rajd Pieszy Szlakiem Walk Partyzanckich w Puszczy Solskiej zorganizowany został już po raz 5. W tym roku uczestniczyli w nim członkowie GRH im. por. Konrada Bartoszewskiego ps. "WIR" oraz Stowarzyszenia im. 1 Pułku Kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza z Majdanu Górnego. Uczestnicy wyruszyli w piątek 14. sierpnia z Osuch w kierunku Fryszarki przy rzece Sopot. Przed rozpoczęciem wędrówki ekipa filmowa, pod kierownictwem reżysera Wiesława Palucha, nakręciła scenę wydawania broni na potrzeby filmu "Ludzie z lasu". W kolejnych dniach filmowcy jeszcze kilkakrotnie uwiecznili momenty z życia partyzantów - m. in. ceremonię przysięgi, prowadzenie musztry czy obsługę kuchni polowej.

Pierwszego dnia uczestnicy rajdu brzegiem rzeki Sopot przeszli na teren nieistniejącej miejscowości Buliczówka, a stamtąd do Fryszarki, gdzie zaplanowany był nocleg. Drugiego dnia, przez las Dębowce, dotarli do Kozaków Osuchowskich. Stamtąd, po postoju u zaprzyjaźnionych gospodarzy, przez łąki Majdańskie, idąc wzdłuż brzegów rzek Nepryszka i Szum, doszli do Aleksandrowa Sigła. Od tego miejsca było już niedaleko do Kaplicznej Góry, gdzie w czasie wojny znajdował się bunkier "Wira" Bartoszewskiego. W tym miejscu był zaplanowany drugi nocleg. Rano, po nakręceniu trzech scen do filmu, uczestnicy wyruszyli do Górecka Kościelnego. Tam na plebanii u ks. Tadeusza Sochana rajd się zakończył.

- Szlak wiódł przez ciekawe miejsca, w których podczas wojny prowadzone były walki. Przeprawa nie była łatwa. Upały dawały się we znaki. W lasach nie było jeszcze tak źle, ale na otwartych przestrzeniach, jak łąki, pogoda była uciążliwa. Konieczne było też zachowanie szczególnej ostrożności podczas palenia ognisk na Fryszarce i przy bunkrze "Wira" - na co mieliśmy pozwolenie. Chciałbym podziękować osobom i instytucjom, dzięki którym rajd mógł się odbyć: Starostwu Powiatowemu w Biłgoraju, Nadleśnictwu Józefów i nadleśniczemu Leszkowi Dmitrocy oraz Kazimierzowi Oleszko ze Straży Leśnej - mówi Andrzej Sokal, przewodniczący zarządu GRH "WIR".

RED.