Pełna wersja

Aktywność posła

2010-07-22 12:55

Można ją zmierzyć na kilka sposobów. Jednym z nich jest statystyka. Problem w tym, że czasem kłamie. Czasem częściej niż polityk.

Kilka lat temu usłyszałem od kolegi, który w Sejmie zdarł niejedną parę butów historię o pewnym pośle, który wychodził na mównicę, a po skończonym wystąpieniu bił brawo. Wszystko po to, by w stenogramie znalazł się zapis "oklaski". Inni prześcigali się na przykład w składaniu poselskich interpelacji. To nie żart! W obecnej kadencji Sejmu, patrząc na sejmowe zestawienie bez problemu można wskazać najbardziej aktywnych polityków. Wszyscy są z Prawa i Sprawiedliwości. I tak pod względem sejmowych wystąpień na pierwszym miejscu jest Jerzy Gosiewski (519). Najwięcej interpelacji (832) złożyła do tej pory Anna Sobecka. Zapytań - c(385). Oświadczeń - Andrzej Szlachta (87).
Najmniej nieobecności podczas głosowań mają jednak posłowie Platformy. Do nich należy pierwszych czterdzieści jeden miejsc. Na czterdziestym drugim jest wspomniany wcześniej Jerzy Gosiewski. To jednak statystyka. Inna sprawa to zaliczanie w ciągu dnia kilku wywiadów w radiu i telewizji, ale o tym kiedy indziej.
Oprócz liczb, posłowie uczestniczą także w sejmowych komisjach (także śledczych), czy zespołach parlamentarnych. Właśnie. Urok zespołu polega na tym, że on zawsze jest otwarty. Nikt nie może nikomu zabronić uczestniczenia w pracach zespołu. Jeżeli chce mieć ciupagę - proszę bardzo. Jeżeli stwierdzi, że kanarek wąskonosy wymaga ochrony? Bardzo proszę - stwierdził (zresztą słusznie) Wacław Martyniuk z SLD. O moralnej i marketingowej stronie tego największego - "ds. zbadania przyczyn katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r." nie będę dziś pisał. Obojętnie jak bardzo politycy Prawa i Sprawiedliwości oburzają się na zachowanie Janusza Palikota, to ma on prawo uczestniczyć w pracach tego zespołu.
Tak jak pozostali politycy mają prawo bojkotować pracę grupy parlamentarzystów pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza - o którym tym bardziej nie zamierzam się dziś rozpisywać.
Zespół, w którym PiS ma monopol jest największym jaki jest w Sejmie i to jego obrady będą najbardziej przykuwać uwagę mediów, a szkoda. Wśród pięćdziesięciu trzech zespołów znajdziemy takie rodzynki jak: brydża sportowego, wyścigów konnych i jeździectwa, motocykli i samochodów, promocji żużla, szachowy. Jest też najmniejszy w parlamencie zespół poselski "Debata", w którym jest zaledwie trzech posłów oraz parlamentarna Grupa Uśmiechu, w której monopol ma z kolei Platforma.

Piotr Pilewski