Pełna wersja

Imigranci doprowadzÄ… do wojny domowej?

2015-09-20 20:05

W niedzielÄ™ 20 wrzeÅ›nia, przy zapeÅ‚nionej sali kameralnej BCK, goÅ›ciÅ‚ w BiÅ‚goraju StanisÅ‚aw Michalkiewicz - konserwatywny liberaÅ‚, polityk, publicysta, autor wielu książek. Temat spotkania brzmiaÅ‚: "Jakiej konstytucji potrzebuje Polska", nie zabrakÅ‚o jednak tematyki aktualnej, m.in. kwestii imigracji.

Organizatorem niedzielnego spotkania był Kongres Nowej Prawicy. Biłgorajskich przedstawicieli partii reprezentował Stanisław Bąk, prezes regionu lubelskiego KNP. Podczas dwugodzinnego spotkania poruszone zostało wiele tematów - od głównego przedmiotu, czyli konstytucji, po kwestie gospodarcze i społeczne. Prelegent zaczął od kwestii prawnych. W roku 1991 Stanisław Michalkiewicz opracował projekt "małej konstytucji", wydatnie zwiększający uprawnienia prezydenta. Rok później opracował projekt konstytucji, przewidujący system prezydencki. Podczas spotkania poruszane były tematy gospodarcze, jak tzw. "ustawa Wilczka" liberalizująca działalność gospodarczą w Polsce pod koniec lat 80-tych, czy kwestie dotyczące ordynacji wyborczej.

Oprócz tematów od lat dotyczących życia społecznego i gospodarczego w naszym kraju ze strony publiczności padały pytania o sprawy bieżące. Jedno z nich dotyczyło kwestii imigracyjnych i ich "drugiego dna". Zdaniem Stanisława Michalkiewicza mamy do czynienia z początkową falą tego zjawiska. Politycy unijni (niemieccy) nakazują Polsce przyjęcie imigrantów, choć ich celem są kraje o rozwiniętym systemie socjalnym. W kolejnych latach, na podstawie dyrektywy unijnej o łączeniu rodzin obywateli państw spoza UE, osiedleni imigranci sprowadzą do Europy swoje rodziny. Dlatego wśród przybywających imigrantów ogromna większość to młodzi mężczyźni, których rodziny często zapożyczyły się, aby oni mogli przyjechać do Europy, a następnie sprowadzić tam swoich bliskich. Zdaniem redaktora Michalkiewicza przyczyną, a przynajmniej pretekstem do tego, że tak wielu imigrantów zmierza do Europy, jest to, że część ich rodzinnych krajów została wprowadzona w stan "krwawego chaosu" na skutek amerykańskich operacji pokojowych, misji stabilizacyjnych i walki o demokrację.

- W tym szaleństwie jest metoda, bo nie wszystkie kraje tego regionu zostały pogrążone w krwawym chaosie. Pogrążone zostały w nim, może za wyjątkiem Tunezji, kraje uważane w przeszłości - słusznie, czy niesłusznie, to mniejsza o to - za potencjalne zagrożenie dla Izraela - mówił Stanisław Michalkiewicz. W tym też kontekście przytoczył zdanie z przemówienia przewodniczącego komisji europejskiej Jacquesa Delors z 1989 roku, który stwierdził, że celem Unii Europejskiej jest wypowiedzenie ekonomicznej wojny Stanom Zjednoczonym. Zdaniem redaktora Michalkiewicza USA destabilizując sytuację społeczną i ekonomiczną na bliskim wschodzie, doprowadzając do fali imigrantów w Europie, nie dopuszczą do przewagi ekonomicznej UE, a nawet spowodują wojnę domową. - Wcześniej czy później będzie musiał przemówić "towarzysz Mauser". Jeżeli poziom imigrantów obcych cywilizacyjnie i kulturowo przekroczy w Europie pewien poziom, to pojawi się problem: kto kogo zdominuje? Bez "towarzysza Mausera" tego nie rozwiążemy - uważa redaktor Michalkiewicz.

RED.