Pełna wersja

Reporterzy TVP w Pisklakach

2010-07-28 09:37

Już za tydzień, w czwartkowy wieczór 5 sierpnia, wszyscy widzowie TVP 1 będą mogli obejrzeć reportaż, zrealizowany przez Elżbietę Jaworowicz, na terenie naszego powiatu. Znany program "Sprawa dla reportera" tym razem zajął się głośnym tematem tajemniczej śmierci Jarosława Ostasza.

Sprawa sięga 2008 roku, kiedy 21-letni wówczas Jarek Ostasz wyszedł z domu. Było to dokładnie 25 września. Jak powiedział rodzicom, wybrał się z kolegami na piwo. To był ostatni raz, gdy rodzina widziała chłopaka żywego. Nie wrócił już do domu.

Zaniepokojeni rodzice zorganizowali poszukiwania, w których udział brali nie tylko policjanci i strażacy, ale również mieszkańcy miejscowości i znajomi, wtedy jeszcze zaginionego Jarka. Akcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Nie odnaleziono młodego człowieka. Dopiero po trzech tygodniach od zaginięcia odnaleziono zwłoki chłopaka. W stanie daleko posuniętego rozkładu znajdowały się w Tanwi w miejscowości Szostaki. Przeprowadzona sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na pytanie o datę śmierci. Ustalono jedynie, że jej przyczyną było utonięcie. Prokuratura z powodu braku wystarczających dowodów na udział w tragedii osób trzecich, umorzyła śledztwo.

Rodzice chłopaka nie zgadzając się z tą decyzją, postanowili dalej drążyć temat. Zwrócili się do znanej dziennikarki, Elżbiety Jaworowicz, z prośbą o pomoc w ustaleniu okoliczności i prawdziwych przyczyn śmierci ich syna. Ta nie pozostała obojętna i wraz z ekipą telewizyjna odwiedziła, wiosną tego roku, Pisklaki. Nagranie w studio w Warszawie, w którym wzięła udział rodzina Ostaszów, odbyło się 5 lipca.

red.