Projekt "Stand-up Bez Cenzury" tworzą znane osobowości sceny kabaretowej w Polsce. Od 2010 roku występują w klubach całego kraju z programami, które zapisały się już w historii polskiego stand-up. Dwójka artystów występowała wcześniej w Biłgoraju. Abelard Giza wraz z kabaretem Limo, a Kacper Ruciński ze swoimi monologami. Katarzyna Piasecka występowała po raz pierwszy i potwierdziła swoją opinię charyzmatycznej artystki, lubiącej bezpośredni kontakt z publicznością - o czym przekonał się m.in. niejaki Łukasz z Aleksandrowa, często "wywoływany do tablicy" podczas całego występu.
Stand-up to specyficzna forma rozrywki. Na świecie jest popularna od wielu lat, w Polsce popularność dopiero zdobywa. Do jej uprawiania, jak mogłoby się wydawać, nie potrzeba wiele - są to jedynie monologi, w części improwizowane. Bez scenografii i rekwizytów. Jednak od monologów kabaretowych, znanych w Polsce od kilku dekad, różni ją m.in. bezpośredni kontakt z publicznością i tematyka nieuznająca tabu, czy tzw. poprawności politycznej. Tak było również w Biłgoraju, a tematy monologów dotyczyły zarówno samych występujących, jak też kwestii społecznych. Niektóre żarty opowiadane były w sposób budzący u wielu niesmak, z tego też względu taki rodzaj rozrywki ma zarówno rzeszę wielkich zwolenników, jak też wielu zagorzałych przeciwników.
- To dopiero drugi stand-up w Biłgoraju. Jak widać ta forma rozrywki przyjmuje się także w naszym mieście. Na początku przyszłego roku planujemy zaprosić kolejnych wykonawców do Biłgoraja. Dziękując publiczności za przybycie już teraz zapraszam na kolejny występ za kilka miesięcy. Podziękowania należą się także wszystkim, którzy pomogli przy organizacji, szczególnie Restauracji "Sitarska" - mówi Andrzej Klucha współorganizator imprezy.