Pełna wersja

Kino nie chce być komercyjne?

2015-12-26 11:54

Temat biÅ‚gorajskiego kina - opóźnionych premier oraz zakazu spożywania podczas projekcji - znowu powróciÅ‚. Tym razem poruszyÅ‚ go radny Krzysztof Iwaniec podczas grudniowej sesji Rady Powiatu BiÅ‚gorajskiego. Na sesji radny nie otrzymaÅ‚ odpowiedzi, wiÄ™c poprosiliÅ›my o wyjaÅ›nienia kierownictwo BCK.

Modernizacja budynku Biłgorajskiego Centrum Kultury kosztowała prawie 14 mln złotych. W ramach tej inwestycji odnowiona została sala kinowa, a kino, jak zapowiadano, miało przyciągać jeszcze więcej widzów. Wcześniej wielu z nich wolało jeździć do nowoczesnych kin w większych miastach, a nie czekać na premiery kinowe w Biłgoraju nawet kilka miesięcy. Jak się okazuje, nadal wielu mieszkańców naszego powiatu korzysta z kin poza Biłgorajem. Na ten problem zwrócił uwagę radny Krzysztof Iwaniec, który na premierze "Gwiezdnych Wojen" w zamojskim kinie spotkał wielu mieszkańców Biłgorajszczyzny. Postanowił zapytać ich, dlaczego jadą do Zamościa, a nie przychodzą do BCK. - Okazuje się, że jest to jedyne kino w województwie lubelskim, w którym nie można kupić popcornu i czegoś do picia - mówił radny Krzysztof Iwaniec dodając, że przy dłuższych projekcjach jest to problem, przede wszystkim, dla małych dzieci.

Radny przypomniał, że wcześniej zapowiadano, że kino w BCK ma przynosić dochód. W idzowie "uciekający" do kin poza powiatem, m.in. ze względu na wcześniejszy termin wyświetlanych tam premier i w innych kinach zostawiają swoje pieniądze. Radny Iwaniec obliczył, że koszt wykupienia licencji na wyświetlanie filmu - 7 600zł - przy pełnej sali zwraca się już w dniu premiery. - Zapomniano jednak o jednym elemencie - komercji. A komercja oznacza, że należy robić to, czego oczekują mieszkańcy, widzowie - mówił radny i podkreślał, że do interwencji w tej sprawie zobowiązali go mieszkańcy powiatu, których spotkał w zamojskim kinie.

W odpowiedzi na interpelację starosta Marian Tokarski stwierdził, że radny Iwaniec powinien skierować odpowiedni wniosek do władz miasta lub BCK. Rada Powiatu nie jest kompetentnym organem w rozwiązaniu tej sprawy. W związku z tym, że radny, a przez to mieszkańcy w imieniu których interweniował, nie otrzymał od starosty satysfakcjonującej odpowiedzi, postanowiliśmy zapytać o te sprawy właściwe osoby - kierownictwo BCK.

Temat wprowadzenia zakazu spożywania wyjaśnił kierownik Tomasz Falandysz. - Zakaz spożywania na sali kinowej ma tylu zwolenników, co i przeciwników. Wprowadzony został w 2013 roku nie ze względu na konieczność sprzątania - bo sala jest i tak sprzątana - ale ze względu na liczne skargi widzów. Po prostu wielu osobom, które przychodziły przede wszystkim obejrzeć film, przeszkadzały szeleszczące opakowania, odgłosy głośnego jedzenia - wyjaśnia powody wprowadzenia zakazu Tomasz Falandysz kierownik działu administracyjno-technicznego BCK i dodaje jako przykład, że wprowadzenie takiego zakazu planuje także dyrekcja Janowskiego Ośrodka Kultury.

Bardziej skomplikowaną sprawą są projekcje filmowe i repertuar kina. Dla wielu widzów nie jest on satysfakcjonujący, a premiery są nieznacznie, ale jednak opóźnione w stosunku do kin w większych miastach. Sprawę, na przykładzie "Gwiezdnych Wojen" wyjaśnia dyrektor BCK Stefan Szmidt, zwracając uwagę, że nie można porównywać kina w domu kultury z wyspecjalizowanym multipleksem posiadającym kilka sal projekcyjnych.

- Tłumaczyłem tę sprawę publicznie już kilka razy. Powody opóźnienia w wyświetlaniu premier atrakcyjnych i oczekiwanych filmów na ekranie BCK, w stosunku do premiery polskiej, są obiektywne i niezależne od nas. Po pierwsze mamy tylko jedną salę kinową, gdzie odbywają się także wszystkie większe imprezy teatralne i koncertowe, przeważnie wcześniej planowane. Musimy się z tym liczyć. Druga sprawa wiąże się z wymaganiami dystrybutorów. Nakładają oni często obowiązek udostępniania sali "na wyłączność". Dwutygodniowe opóźnienie projekcji "Gwiezdnych Wojen" wynika z warunków umowy przedstawianej przez dystrybutora, które były dla nas nie do przyjęcia. Mielibyśmy obowiązek udostępnić salę kinową na wyłączność dla tego filmu przez 4 tygodnie, seanse minimum 2-3 razy dziennie. Nie mogło by być innych konkurencyjnych projekcji, ani imprez w sali kinowej - wyjaśnia Stefan Szmidt dyrektor BCK i podkreśla, że przy premierowych tytułach jak "Gwiezdne Wojny" ilość potencjalnych widzów z Biłgoraja i okolic nawet na tak oczekiwany film jest według szacunków placówki za mała, aby móc spełnić takie warunki dystrybutora. - Z tego powodu podjęliśmy decyzję, iż "Gwiezdne Wojny" będą wyświetlane przez dwa tygodnie od 2 stycznia do 14 stycznia, po trzy seanse dziennie, na warunkach które możemy spełnić bez szkody dla naszej innej działalności statutowej, przy zadowalającej frekwencji. Nasza decyzja ma podstawy zarówno merytoryczne jak i ekonomiczne. Niestety, po raz kolejny jesteśmy porównywani z komercyjnymi kinami w dużo większych miastach, o kilku salach wyłącznie na projekcje filmowe (jak Lublin Rzeszów czy choćby Zamość). Mimo wszystko liczę na to, że spotkamy się na "Gwiezdnych Wojnach" 2 stycznia w naszym biłgorajskim kinie - zaprasza dyrektor Szmidt.

RED.