Pełna wersja

Komentarz Stanisław Schodziński

2010-08-04 13:49

Stanisław Schodziński, wicestarosta biłgorajski Krzyż jest przede wszystkim symbolem wiary chrześcijańskiej: katolickiej, ewangelickiej czy prawosławnej. To uniwersalny znak wiary chrześcijańskiej, a jednocześnie symbol śmierci Jezusa Chrystusa i naszego zbawienia. Uważam, że to, co się dzieje pod Belwederem jest sprawą incydentalną, ideologii Unii Europejskiej. Dziś wartości chrześcijańskie usiłuje się wyrugować z życia społecznego i publicznego. Chce się wiarę zamknąć w domu, w kościele. Nic innego nie robili komuniści. Gdy Polska miała wchodzić do Unii Europejskiej, Jan Paweł II nawoływał, aby Polska, jako kraj katolicki, wniosła wartości chrześcijańskie do Unii. Papież widział laicyzację Unii. W traktacie lizbońskim, nie używa się słowa religia chrześcijańska, tylko religia większościowa. W dokumentach UE Bóg nie istnieje, brak jest odniesienia do prawa naturalnego. Karta Praw Podstawowych UE preferuje wszelkie wynaturzenia i zboczenia różnych mniejszości. Uważam, że krzyż pod Belwederem powinien pozostać. To tak, jakby usunąć kościół, który został postawiony wbrew zakazowi władzy komunistycznej. Krzyż nie jest rekwizytem i nie można go zamienić na tablicę. On symbolizuje przeżycia setek tysięcy ludzi. Tablica powinna zostać połączona z krzyżem. W Strasburgu ostatnio ogłoszono wyrok, który zdecydował, że krzyże ze szkół trzeba usunąć. I ten wyrok już jest precedensowy, bo stopniowo będzie się eliminować kolejne symbole religijne z życia publicznego i społecznego. Od tego wyroku odwołało się 14 krajów Europy min. Rosja i Litwa. Polski niestety nie ma wśród tych państw, a Polska miała przecież ewangelizować Europę. Niestety to świadczy o naszym Rządzie, którego członkowie przecież przyznają się do chrześcijaństwa. Nawet opozycja parlamentarna nie zwróciła się do rządu, aby odwołać się od tego wyroku. Niedługo będą przeszkadzać krzyże na kościołach. Jeśli usuwamy krzyże to jest to wojujący ateizm, to nie jest tolerancja ani neutralność światopoglądowa jeżeli nie toleruje się symboli i znaku wiary innych ludzi. Nowa lewica i liberałowie wspólnie z mediami tworzą nową euromowę i zmieniają znaczenie słów. Np. zabijanie dzieci nienarodzonych, tych najbardziej bezbronnych nazywają "prawami człowieka". Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał, że "demokracja bez wartości wcześniej czy później przeradza się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm". Obecnie w Europie daje się to zauważyć.

red.