Państwo Tomasz i Ewelina Śmiglewscy - rodzice małego Jasia z Biłgoraja, to młode małżeństwo. Ślub wzięli 31 XII 2014 r., a niedługo potem, w styczniu dowiedzieli się, że będą rodzicami. Było to dla nich miłym zaskoczeniem gdyż lekarze mówili o problemie zajścia w ciążę. Pod koniec stycznia pojawiły się problemy ze zdrowiem i pani Ewelina trafiła pierwszy raz do szpitala.
Wszystkie jednak wyniki były prawidłowe. Lekarz wyznaczył termin porodu na 2 września. Szczęśliwe małżeństwo uczęszczało do szkoły rodzenia przygotowując się do tzw. rodzinnego porodu. W marcu podejrzewano cholestazę, którą również wykluczono. Po za mocno opuchniętymi nogami i rękami nic niepokojącego się nie działo, aż do sierpnia. W siódmym miesiącu ciąży pojawiły się skurcze i pani Ewelina ponownie trafiła do szpitala. 11 IX 2015 r. po kilkukrotnych, nieudanych próbach wywołania porodu za pomocą kroplówki z oksytocyny i cofnięciu się akcji porodowej p. Ewelina urodziła dziewięć dni po terminie, przez cesarskie cięcie synka. Po porodzie p. Tomasz - tatuś dziecka dowiedział się, że Jasio ma zrośnięte powieki i prawdopodobnie nie ma oczu.
Na piątą dobę przewieziono matkę z dzieckiem do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie na Oddział Patologii Noworodków. Rodzice poinformowali rodzinę o tym, że Jasio ma wrodzony zanik gałek ocznych. Mały Jasio został przebadany kardiologicznie, neurologicznie, endokrynologicznie i okulistycznie. W klinice okazało się, że dziecko ma zaburzenia hormonalne, częściowo zrośnięte powieki i szczątkowe gałki oczne oraz inne problemy. Przez cały okres pobytu w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym oboje rodzice na zmiany troskliwie zajmowali się Jasiem. Podczas pobytu kontaktowali się z Ośrodkiem dla Niewidomych w Laskach pod Warszawą, którzy doradzili im co mają robić w obecnej sytuacji. Po wypisie umówili wizyty do specjalistów i załatwiali formalności związane z orzeczeniem o niepełnosprawności. W Powiatowym Zespole do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności dostali takie orzeczenie na okres 1 roku i usłyszeli, że gałki oczne być może odrosną. Złożyli odwołanie i w styczniu dostali orzeczenie na okres 4 lat.
Rodzice szukali pomocy w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą", gdzie dopełnili formalności związanych z przyjęciem ich synka. Niestety operacja, która czeka ich dziecko, nie jest refundowana, a fundacja dopiero po przedstawieniu faktur zwraca jej koszt. Znaleźli w Internecie kontakt do lekarza z Kliniki w Katowicach i zapisali wizytę. 20 stycznia pojechali do Chorzowa do dr Jaworskiego, który zajmuje się od wielu lat wszczepieniem ekspanderów i protez oczu. Lekarz po badaniu wyjaśnił dokładnie co i jak należy zrobić, aby Jasio mógł normalnie funkcjonować jako osoba niewidoma. Podczas badania okazało się również, że te szczątkowe gałki zmniejszyły się, czyli po prostu zanikły. W Centrum Okulistyki Dzieci i Dorosłych w Chorzowie dostali również zaświadczenie i kosztorys. Koszt całościowy tego wieloetapowego zabiegu wynosi około 75 tys zł plus późniejsza plastyka powiek. Wstępnie na początek marca ustalono termin pierwszej operacji ( około13 tys. zł ), rodzice Jasia czekają tylko na ekspandery i starają się uzbierać pieniądze na te zabiegi.
Z racji wyjazdów do lekarzy oboje nie pracują, choć szukają pracy dorywczej. Zajmują jeden z pokoi w mieszkaniu należącym do rodziców Eweliny, a w drugim mieszkają mama z jej najmłodszą 10-letnią córką. Obecnie starają się również o mieszkanie z zasobów Urzędu Gminy Biłgoraj. Ich jedyny dochód to zasiłek pielęgnacyjny, rodzinny i macierzyński. Po ustabilizowaniu sytuacji z synkiem zamierzają podjąć stałą pracę. Chcą również odwiedzić Ośrodek dla Niewidomych w Laskach i niejako przygotować się do odpowiedniego wychowywania dziecka. Pogodzili się częściowo z chorobą Jasia i żyją nadzieją, że uda im się zapewnić mu pomoc.
Dla wszystkich, którzy chcą pomóc małemu Jasiowi, Caritas diecezji zamojsko-lubaczowskiej uruchomiło specjalne konto na które można wpłacać pieniądze: 28 1020 5356 0000 1302 0177 1633 z dopiskiem: "Dla Jasia".