Nadzwyczajna sesja Rady Powiatu została zwołana w celu oficjalnego zapoznania radnych z wnioskiem o odwołanie starosty, który wpłynął do przewodniczącego rady 31 grudnia. Wniosek przytoczył przewodniczący Kazimierz Paterak. Przedtem jednak przeczytał zapis ustawy o samorządzie powiatowym, który określa dalszą procedurę. Po sesji wniosek zostanie przedstawiony komisji rewizyjnej. - Myślę, że w ciągu dwóch tygodni komisja wypracuje stanowisko. Sesja na której możemy głosować, może się odbyć nie wcześniej niż 12 marca. Jeżeli przyjęliśmy, że sesje organizujemy w czwartki, to pierwszy czwartek wypada 18 marca - mówił przewodniczący Kazimierz Paterak.
Siedmiu radnych, którzy złożyli wniosek (Stanisław Lewandowski, Dariusz Wolanin, Piotr Majcher, Józef Borowiec, Henryk Paska, Leszek Przytuła i Krzysztof Iwaniec) tak uzasadniło potrzebę odwołania starosty: " Wniosek swój uzasadniamy brakiem współpracy z Radą Powiatu, ignorowaniem wniosków, brakiem rzetelnych odpowiedzi na interpelacje i zapytania radnych oraz ogólnym stanem finansów Starostwa Powiatowego oraz braku reakcji na sytuację szpitala ".
Do zarzutów odniósł się starosta Marian Tokarski, który podkreślał, że pod względem formalnym wniosek jest prawidłowy. Jednak nie zgadza się z uzasadnieniem, które jego zdaniem, nie ma żadnego odzwierciedlenia w "rzeczywistości samorządowej". - Nie było sytuacji, by zarząd powiatu, ja osobiście, nie stawiałbym się do dyspozycji Rady Powiatu, nie odpowiadałem na zgłoszone wnioski, nie ustosunkowałem się do zgłoszonych problemów. Nie było takiej sytuacji. Nawet najmniejszy wniosek traktowaliśmy z największą powagą i odnosiliśmy się do niego merytorycznie. Tak samo, jeżeli chodzi o odpowiedzi na zadawane interpelacje - mówił starosta Marian Tokarski, dodając, że wielokrotnie odpowiadał na tę samą interpelację. Starosta przypomniał sytuację sprzed kilku lat, gdy powiat, ze względu na zobowiązania SP ZOZ, był zadłużony na ok. 100 mln zł, a dług przyrastał w tempie 1,2 mln zł na miesiąc. Mówił, że dzierżawa szpitala, choć nie jest to rewelacyjne rozwiązanie, dała możliwość wyjścia z tragicznej sytuacji grożącej nie tylko likwidacją placówki, ale stanowiącej zagrożenie dla funkcjonowania całego powiatu. Tegoroczny budżet, w którym 25% jest przeznaczone na inwestycje, świadczy zdaniem starosty o dobrej sytuacji powiatu i dobrym zarządzaniu, a potwierdzają to wysokie lokaty powiatu biłgorajskiego w rankingu Związku Powiatów Polskich (23 miejsce na 153 powiaty i 4 lokata w województwie lubelskim).
Po wystąpieniu starosty głos zabrał radny Henryk Paska. - Moją rolą jest tutaj pracować dla dobra powiat biłgorajskiego, nie tylko, żeby ciągle krytykować pana starostę. Dostrzegamy pozytywne działania, które podejmował pan przez lata na rzecz powiatu biłgorajskiego, ale powinniśmy mówić też o tych tematach, które nie zostały do końca wyjaśnione - mówił radny Henryk Paska i przytoczył sprawę funduszu socjalnego w biłgorajskim szpitalu. Przypomniał też wystąpienie Czesława Zwolaka na poprzedniej sesji. Pisaliśmy o tej sprawie w artykule: Pacjent interweniuje w sprawie szpitala
Głos zabrał także radny Stanisław Lewandowski, mówiąc na temat niewyczerpujących, jego zdaniem, odpowiedzi na interpelacje. Poruszył sprawę zamknięcia oddziału kardiologii w szpitalu. Ponadto, zdaniem radnego, fakt, że ok. 2 mln zł z zeszłorocznego budżetu przeszło na kolejny rok (i nie zostało wykorzystane), świadczy o złym zarządzaniu budżetem.
Do zarzutów radnych odniósł się starosta Tokarski, na temat sporu z Czesławem Zwolakiem oraz środków, które zostały z poprzedniego budżetu wypowiedział się skarbnik powiatu Grzegorz Płecha. Wyjaśniał, że przy 100-milionowym budżecie takie wole środki występują, a powstały m.in. z oszczędności poprzetargowych.
Dyskusję zakończył przewodniczący Kazimierz Paterak mówiąc, że zgodnie z prawem wniosek będzie procedowany i zakończy się głosowaniem. Natomiast wyjaśnienia starosty będą miały odzwierciedlenie w głosowaniu, które może się odbyć najwcześniej za miesiąc.