Pełna wersja

Szybcy i wÅ›ciekli na motorach

2010-08-06 15:52

PÄ™dzÄ…ce z zawrotnymi prÄ™dkoÅ›ciami motocykle stajÄ… siÄ™ codziennoÅ›ciÄ… w wielu polskich miastach. Także w BiÅ‚goraju niektóre drogi stajÄ… siÄ™ w nocy terenem popisów osiÄ…gania prÄ™dkoÅ›ci przez jednoÅ›lady. Mamy dosyć zakłócania ciszy nocnej - mówiÄ… ludzie. - Zauważamy problem i staramy siÄ™ z nim walczyć - zapewnia policja. Dlaczego wiÄ™c haÅ‚aÅ›liwych nocnych kierowców przybywa, a coraz częściej dochodzi także do wypadków z ich udziaÅ‚em.

Nie wszyscy jeżdzący na motorach uprzykrzają życie mieszkańcom naszego miasta. Ale wystarczy kilku z przebitymi tłumikami i przeróbkami w układach wydechowych, którzy powodują bezmyślny hałas, buczenie i tak uciążliwe ryczenie. Wiele z tych motocykli to maszyny przeznaczone rzeczywiście do ścigania się, ale na specjalnie do tego celu przeznaczonych torach wyścigowych, a nie na ulicy. Coraz częściej dochodzi także do wypadków z udziałem wszelkiego typu jednośladów. Kierowcy takich pojazdów, bywają ironicznie nazywani, dawcami nerek. Wynika to ze statystyki: w przypadku zdarzeń z udziałem samochodów średnia to 11 zabitych na 100 wypadków, w przypadku motocykli ten wskaźnik wynosi 26 zabitych na 100.
Szczególnie popularne ulice do rozwijania prędkości w nocy w Biłgoraju to Nadstawna, Zamojska, Poniatowskiego i oczywiście Kościuszki.
- To co się dzieje po oddaniu tej drogi do użytku to jest coś strasznego - skarży się pani Janina, właścicielka domu przy ul. Poniatowskiego. - Kiedyś tu było cicho i spokojnie, teraz kilkanaście razy w nocy budzi mnie przeraźliwy huk. W niektórych domach są małe dzieci, czy osoby chore, które na pewno też mają ciężko - dodaje.
Także na ul. Nastawnej spanie przy otwartych oknach w ostatnie upały nie należało do przyjemności - Czy Ci ludzie naprawdę nie mają wyobraźni? Jak można w środku nocy tak hałasować? Jak to jest, że jedna osoba zakłóca spokój kilkuset mieszkańców? Niestety tych kilku wariatów drogowych psuje opinię innym miłośnikom jednośladów. Ponadto nie trzeba być specjalistą, żeby słyszeć, że prędkość z jaką jadą kierowcy często znacznie przekracza dopuszczalne normy. Dlaczego policja ich nie łapie? - dziwi się Katarzyna, mieszkająca w bloku nr. 12 na ul. Nadstawnej.
Policja przyznaje - Bardzo trudno jest nam złapać takiego kierowcę na gorącym uczynku. Nie możemy wszystkich jednostek skierować do łapania motocyklistów, policja wykonuje też wiele innych zadań. Jeśli tylko otrzymamy telefon z informacją o takiej sytuacji wysyłamy tam patrol, ale często po motorze nie ma już śladu. Poza tym policja nie może ustanawiać zakazów dotyczących tego, jak i kiedy można jeździć na motorach. A mandat za przekroczenie prędkości może wystawić tylko wtedy, gdy na na urządzeniu pomiarowym ma zapisaną prędkość danego pojazdu - mówi aspirant Tomasz Kasprzyk z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Jednak polskie prawo wyraźnie określa poziom hałasu, jaki mogą emitować poruszające się po drogach pojazdy. W każdym wypadku, gdy zachodzi podejrzenie przekroczenia dopuszczalnych norm, policjanci mają prawo skontrolować emitowany hałas - Rzeczywiście, przyznaje Kasprzyk, to jedyny sposób. - Sonometrem możemy zbadać poziom hałasu, jeśli zostanie przekroczona dopuszczalna norma to wówczas możemy zatrzymać kierującemu dowód rejestracyjny i skierować go na badania diagnostyczne - stwierdza. Za przekroczenie norm hałasu kierowca może otrzymać mandat w maksymalnej wysokości 500 zł. Przy złapaniu kierowcy na przekroczeniu prędkości to także maksymalnie 500 zł i 10 punktów karnych.
Kluczem do sukcesu wydaje się być upór policjantów. Pokazują to przykłady takich miast jak Poznań, czy Kielce, gdzie w zeszłym roku w okresie od kwietnia do sierpnia policjanci skontrolowali ponad 1,5 tys. pojazdów. W efekcie mandaty dostało prawie 400 kierowców jednośladów, niemal w stu przypadkach sprawy skierowano do sądu. W Biłgoraju, znacznie mniejszym mieście, zadanie to wydaje się być łatwiejsze. Biłgorajska drogówka już zapowiada wzmożone kontrole i apeluje - W miarę możliwości prosimy zapisywać elementy charakterystyczne danego motocykla, a najlepiej numery rejestracyjne i zgłaszać do nas. To umożliwi nam znalezienie właściciela danego jednośladu i wezwanie go na komendę w celu złożenia wyjaśnień - mówi aspirant Kasprzyk.

Kat.