Pełna wersja

Spotkanie z Rojem

2016-04-08 09:05

Kółko historyczne z ZespoÅ‚u Szkół Centrum KsztaÅ‚cenia Rolniczego im. W. Witosa w RóżaÅ„cu jako pierwsze w powiecie wybraÅ‚o siÄ™ na poczÄ…tku kwietnia do BiÅ‚gorajskiego Centrum Kultury na "HistoriÄ™ Roja" - pierwszy film fabularny zrealizowany w hoÅ‚dzie Å»oÅ‚nierzom WyklÄ™tym.

Bohaterem jest Mieczysław Dziemieszkiewicz "Rój", młody dowódca NSZ i NZW, który po wojnie przez 6 lat walczył przeciw dyktaturze komunistycznej narzuconej przez Moskwę. Już za życia stał się legendą podnoszącą na duchu ludność Mazowsza i spędzającą sen z powiek funkcjonariuszom UB i NKWD. Zginął w wieku 26 lat zdradzony przez narzeczoną broniąc się z kolegą do końca przed 300-osobową obławą wspieraną przez samolot. Jego ciało zbezcześciło UB ciągnąc za samochodem i grzebiąc w nieznanym miejscu. Wolna Polska spłaca dziś dług wdzięczności Rojowi i innym Niezłomnym takim jak rotmistrz Pilecki, generał Fieldorf "Nil" czy Danuta Siedzikówna "Inka". Poszukiwane są ich groby, ekshumowane kości i urządzane uroczyste pogrzeby. Pośmiertnie nagradzani są wysokimi odznaczeniami, jak Rój w 2007r. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Z inicjatywy prezydentów: Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego ustanowiono przed 5 laty 1 Marca - Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Film wiernie odtwarza realia powojennej Polski i demaskuje lewicowe kłamstwa, że Niezłomni byli członkami pospolitych band, które często tworzyło UB w celu ich zdyskredytowania. Film pokazuje też ciągłość walki o wolność - dla nich nie było ważne czy wrogiem jest Niemiec czy Sowiet, walczono z każdym okupantem. Reżyser Jerzy Zalewski stworzył kino wolnych Polaków w polemice z polską szkołą filmową. Nie ma w nim obowiązkowego dobrego komunisty, duchowych rozterek sowieckich kolaborantów czy prób usprawiedliwienia zdrady. Tytułowego bohatera gra debiutant Krzysztof Zalewski, hardkorowiec z Lublina - zwycięzca "Idola", chłopak delikatnej, wręcz dziewczęcej urody. Jego kolegów - młodzi aktorzy o mniej znanych nazwiskach. Pozwala to widzom bardziej utożsamić się z antykomunistycznymi partyzantami i lepiej zrozumieć sens ich samotnej walki. My też byliśmy pod wrażeniem tego filmowego epitafium dla młodych bohaterów. Sceny w których pełni biologicznej siły zmieniają się w duchy za życia ściskały za gardło. Wracaliśmy z przekonaniem, że "Historia Roja" to filmowa lektura obowiązkowa - inspirująca do rozważań, jaki byłby nasz wybór w tamtych trudnych czasach i skłaniająca do złożenia hołdu Niezłomnym:

"Cześć i chwała bohaterom!"

Marian Kucharczuk - opiekun kółka historycznego