Pełna wersja

Nowa Szkoła Sztuk Walki

2010-08-19 09:24

Jest niepozorny. Ma 170cm wzrostu i waży 70 kg. Nie ma napompowanych mięśni jak dyskotekowy ochroniarz. Dopiero, gdyby ściągnął koszulkę, dostrzegłbyś wyżyłowaną muskulaturę. Jednostrzałowiec (czyli ktoś, kto pada od pierwszego lepszego ciosu) - wielu zapewne tak pomyślało o nim na pierwszy rzut oka. Wielu też przekonało się za jego sprawą, że pozory jednak mylą...

Łukasz Kloc - dla znajomych Lukas, ma 28 lat i od maja prowadzi założoną przez siebie szkołę sztuk walk UMA (Unlimited Martial Arts). O tym, że życie związał z tą właśnie dyscypliną, zadecydował przypadek.

Pierwsze szlify w sztukach walki zdobywał w Lublinie. To jednak za sprawą wyjazdu do stolicy (po to, żeby studiować anglistykę) zrodziła się myśl, by kilkuletnia pasja przerodziła się w coś więcej…

Zapisał się na sekcję walki realnej wing-chun. Nieprzypadkowo wybrał właśnie tę odmianę kung-fu. Od niej zaczynał też jeden z jego idoli, Bruce Lee. Równolegle uprawiał też filipińskie sztuki walki (w tym posługiwanie się bronią białą) w połączeniu z submission - formą jujitsu.

W styczniu tego roku, po ukończeniu odpowiedniego kursu zakończonego egzaminem, otrzymał dyplom instruktora rekreacji ruchowej ze specjalizacją w samoobronie. Był jedną z dwóch niezrzeszonych w żadnym klubie osób, którym udało się taki tytuł uzyskać.

Mogąc już samemu prowadzić zajęcia w zakresie sztuk walk ponownie wrócił do Biłgoraja z zamiarem założenia własnej szkoły. Jak planował, tak też uczynił - zajęcia ruszyły w maju.

My poprosiliśmy Lukasa o to, by w kilku zdaniach przybliżył nam nieco swoją sylwetkę oraz opowiedział o nowopowstałej szkole.

1. Co zainspirowało Cię do poświęcenia się sztukom walki?

Nie od dziś wiadomo, że wyczynowe uprawianie sportu czy sztuk walki ściśle wiąże się z pokonywaniem własnych słabości. Mnie jednak pociągało coś jeszcze…Od samego początku mojej przygody ze sportami walki wiedziałem czy też czułem podświadomie, że sztuki walki mają do zaoferowania pewne "bezcenne bogactwo", które każdy jest w stanie odkryć lecz musi sam na to zapracować. Żeby zrozumieć sekret tego "bogactwa" trzeba być szczerym we wszystkim co się robi względem sztuk walki. Tak jak życie człowieka, sztuki walki mają w sobie naturalną aurę tajemnicy, a ponieważ cały czas odkrywam kolejną ich namiastkę, sukcesywnie poznaję nowe obszary w sztukach walki, to ten fakt uaktualnia i stanowi inspirację samą w sobie…

2. Dlaczego zdecydowałeś się założyć szkołę i dlaczego właśnie w Biłgoraju?

Wiele razy rozmawiałem ze znajomymi, którzy mieli styczność z jakimś rodzajem sztuk walki, lub byli zainteresowani tym tematem. Wniosek był jeden - w Biłgoraju brakuje możliwości aby uczyć się realistycznej formy walki lub nawet elementów ulicznej samoobrony, w tym samoobrony dla kobiet. Mam wiele szacunku dla sportów walki, ale dziś już wiadomo, że bez przekrojowego treningu, który zawiera wszystkie aspekty walki, szczególnie tej ulicznej, nie jest możliwa skuteczna samoobrona. Miałem okazję widzieć młodzież trenującą karate w Biłgoraju, a także sekcję biłgorajskiego mma. Bardzo pozytywne jest to, że osoby ćwiczące te dyscypliny wykazują duży zapał, a potencjał jest naprawdę duży. Ukierunkowanie sportowe na pewno ma swoje uzasadnienie i jest do pewnego momentu bardzo ważne i zarazem szlachetne. Niektórym to wystarczy, lecz umiejętności sportowe, wyuczone na sportowych zasadach mogą być przeszkodą w rzeczywistej walce ulicznej. Świadomość osób trenujących sporty walki nie powinna być ograniczona żadnymi regułami. Stąd też pomysł stworzenia sekcji zajmującej się samoobroną uliczną. Z pewnością jest to wyzwanie ale nie wątpię, że w mojej szkółce uda się zebrać grupę ludzi racjonalnie postrzegających sztuki walki, którzy nie chcą tylko doskonalić sztukę dla sztuki ale potrafią dostrzec i zrozumieć potrzebę adaptowania odpowiednich środków-swoich umiejętności walki do rzeczywistej sytuacji zagrożenia, …

3. Czy możesz scharakteryzować pokrótce to czego nauczasz w swojej szkółce walki?

Pracujemy nad każdym elementem realistycznej walki. Podstawę stanowią elementy samoobrony, które uczą instynktownych zachowań w sytuacji zagrożenia. Zawiera się tu również spore odniesienie do psychologii… Przykładam wiele uwagi do każdego poziomu starcia z przeciwnikiem - walka w stójce i techniki uderzane/kopane, półdystans oraz klincz, a także walka w parterze. Wiele elementów opiera się o techniki sportowe znane zawodnikom mma, które dostosowuję tak aby odnieść je do sytuacji "na ulicy", inne elementy wywodzą się z filipińskich sztuk walki, jeszcze inne z kung fu. Oczywiście trening poza tym, że kształtuje techniczne umiejętności, rozwija siłę, szybkość i wytrzymałość. Dewizę systemu, który staram się przekazać mogą wyrazić słowa legendarnego Bruce'a Lee aby "być jak woda" w potyczce z potencjalnym przeciwnikiem.

4. Czy w Twoim przypadku oprócz ćwiczeń fizycznych sztuki walki wiążą się z czymś jeszcze?

Naturalnie. Reżim treningów wymaga aby w możliwie całkowitym stopniu, a najlepiej zupełnie zrezygnować z wszelkich używek. Należy wystrzegać się niezdrowego jedzenia, a najlepiej dobrze przemyśleć i zadbać o prawidłową dietę. Niemniej ważny jest dobry sen, chwila medytacji, wyciszenie…

Nieodzownym aspektem sztuk walki jest natomiast filozofia. Koncepcje czy idee filozoficzne znakomicie definiują charakter sztuk walki. Dlatego wielokrotnie wracam do chińskiej czy japońskiej literatury sztuk walki, choćby po to aby zaczerpnąć motywujących myśli na nowy dzień. Często też przyłapuję się na tym, że moje " wypracowane wnioski" z treningów są już spisane genialnymi słowami w takiej czy innej pozycji filozoficznej…

5. Czy spotkały Cię w życiu sytuacje, w których przydały się Twoje umiejętności?

Zazwyczaj osoby, które trenują już bardzo długo sztuki walki, paradoksalnie unikają sytuacji konfliktowych, potrafią "odpuszczać". Są na tyle pewni siebie, swoich umiejętności, że nie potrzebują konfrontacji aby cokolwiek udowadniać. Sposób poruszania się, sylwetka, stanowczość, spokój i siła w spojrzeniu często już same przemówią do przeciwnika "lepiej daj spokój". Siła psychologii potrafi miażdżyć. Mnie osobiście zdarzyło się użyć tej siły, chłodno kalkulując zagrożenie szczęśliwie uniknąłem kilkukrotnie użycia siły fizycznej.

6. Jakie są Twoje cele i marzenia związane ze sztukami walki?

Chciałbym móc doskonalić swoje umiejętności co najmniej w takim samym stopniu jak dotychczas, uczestniczyć w seminariach z takimi wspaniałymi ludźmi jak do tej pory i możliwie tak długo jak to tylko będzie możliwe.

Ponadto cieszę się, że znajdują się ludzie w Biłgoraju i okolicy, którzy postrzegają sztuki walki w podobny sposób do mnie. Tym bardziej świetnie mi się z nimi pracuje, zauważam duży potencjał i oddanie w ich podejściu do treningów. Moim marzeniem jest stworzenie grupy adeptów sztuk walki, którzy mogliby razem ze mną jeździć na seminaria by tam ćwiczyć u najlepszych z całego świata. Mam też plan aby od września stworzyć sekcję samoobrony dla kobiet, ale na razie nie chcę niczego zapeszać.

7. W jaki sposób zachęcisz czytelników do przyjścia na Twoje zajęcia?

Zachęcam ludzi, fascynatów sztuk walki, doświadczonych i mniej doświadczonych, o otwartych umysłach, a także tych którym brak wiary w siebie a u których gdzieś w podświadomości tkwi chęć poznania i uprawiania sztuk walki, do przyjścia na bezpłatny tydzień treningowy aby przekonać się, że warto poznawać ten system.

Ludziom rozsądnym, którzy podejmują trud uprawiania sztuk walki często marzy się taka przewaga w walce, by jej przebieg swobodnie kontrolować a ciosy rozdawać jak napomnienia mędrca, a także by wychodzić z takich sytuacji możliwie bez szwanku. To w pewnej mierze zapewni uprawianie sztuk walki - w jak dużej to już zależy od nas samych…

Gb