Pełna wersja

Szkoła nie dla BCK

2010-08-25 00:02

O kontrowersjach i wÄ…tpliwoÅ›ciach dotyczÄ…cych przeniesienia BiÅ‚gorajskiego Centrum Kultury do budynku tzw. maÅ‚ej szkoÅ‚y pisaliÅ›my w ubiegÅ‚ym tygodniu. Zaniepokojeni takÄ… możliwoÅ›ciÄ… byli zwÅ‚aszcza rodzice dzieci uczÄ™szczajÄ…cych do tejże. Znany jest już finaÅ‚ sprawy - BCK nie bÄ™dzie funkcjonowaÅ‚ kosztem maÅ‚ych dzieci.

O sprawie zrobiło się głośno w zeszłym tygodniu. W związku z niebawem rozpoczynającą się przebudową siedziby BCK, instytucja musi zmienić miejsce, w którym przez ten czas będzie funkcjonowała. Proponowane były cztery rozwiązania, m. in. budynek małej szkoły, czyli część SP nr. 1. Propozycja napotkała na zdecydowany opór rodziców dzieci. W ramach protestu zorganizowali zbiórkę podpisów pod wnioskiem sprzeciwiającym się przeniesieniu BCK do budynku szkoły. Odbyło się także spotkanie, jak również rozmowy z burmistrzem miasta Januszem Rosłanem. Rada Rodziców złożyła nawet oficjalne pismo, w którym można przeczytać - Zaniepokojeni informacją o możliwości wykorzystania budynku szkoły przy ul. Zamojskiej 2, na tymczasową siedzibę Biłgorajskiego Centrum Kultury, zdecydowanie protestujemy przeciwko takiemu rozwiązaniu. Przekonani jesteśmy, że stracą na tym przede wszystkim uczniowie ale i prestiż jakim cieszy się obecnie szkoła zostanie, naszym zdaniem poważnie nadszarpnięty.

Pismo wpłynęło także do Komisji Oświaty, która we wtorkowe południe, 24 sierpnia, poprosiła o wyjaśnienie sprawy. - Otrzymaliśmy pismo i zwróciliśmy się z zapytaniem do burmistrza Deca o wyjaśnienie kwestii. Podczas spotkania powiedział, że nie było decyzji o przydzieleniu tego budynku dla BCK, taka możliwość istniała jedynie do 15 sierpnia. Wyjaśnienia przekonały nas co do bezzasadności obaw o przejęcie tzw. małej szkoły - powiedział przewodniczący Komisji Oświaty, Tadeusz Ferens.

Już w trakcie rozważań nad przeniesieniem obiektu, prowadzono rozmowy z dyrektorami poszczególnych instytucji, które ewentualnie miałyby użyczyć swoich pomieszczeń. Dyrektor SP nr. 1 Marian Kurzyna powiedział, że nie widzi możliwości przekazania budynku szkoły przy ul. Zamojskiej 2.

Teraz wiadomo, że wszystkie działania podjęte przez rodziców był zbędne. Okazuje się, że pomysł przeniesienia pracowników BCK do małej szkoły nie miał szans na realizację. Zatem po co ta lokalizacja była brana pod uwagę? - Decyzja burmistrza podjęta był jeszcze przed protestami rodziców, więc nie zaważyły one na ostatecznym rozstrzygnięciu - powiedział z - ca burmistrza Michał Dec i dodał - Pod nieobecność burmistrza Rosłana przyjąłem delegację rodziców w tej sprawie i powiedziałem, że pod uwagę brane są różne lokalizacje, ale wykluczona jest mała szkoła. Nie po to w tej kadencji wybudowaliśmy kilka nowych boisk, dwa nowe place zabaw w ramach programu "Radosna Szkoła", nie po to lokowane były tak duże ilości środków, żeby potem przeznaczyć budynki na cele inne niż oświatowe. Byłoby to nielogiczne. Ktoś sprawę nagłośnił, rozdmuchał, nie wiem skąd ponad 400 podpisów pod protestem, który wpłynął do burmistrza, ktoś się wiele natrudził, a to wszystko było niezasadne, nigdy nie było takiej decyzji, żeby przeprowadzić tam BCK.

W związku z wycofaniem się z propozycji tej lokalizacji, nie wiadomo gdzie znajdą swoje miejsce pracownicy BCK, wiadomo jedynie, że w związku z możliwością przeprowadzenia instytucji do remontowanego budynku przy ul. Zamojskiej, został wstrzymany przetarg na wynajęcie lokali usytuowanych na jego parterze. - Ktoś pięknie posłużył się plotką i jeszcze wykorzystał innych mieszkańców, którzy w to uwierzyli - podsumował cała sprawę Dec.

Jt