Pełna wersja

Coraz więcej zachorowań. Chrońmy zwierzęta

2016-11-03 08:33

W Biłgoraju i okolicach notuje się coraz więcej przypadków zachorowań psów na choroby odkleszczowe, gdy jeszcze 15 lat temu babeszjoza u nas w ogóle nie występowała. Weterynarze alarmują, aby stosować leki przeciwkleszczowe przez cały rok, a także zwracają uwagę na zaniedbania właścicieli psów dotyczące szczepień przeciw wściekliźnie. Gdzie najczęściej notuje się przypadki zachorowań?

Łagodne zimy sprawiły, że kleszcze żyją i atakują przez cały rok. Największe zagrożenie niosą dla czworonogów, ponieważ to one najczęściej mają z nimi styczność. Ataki kleszczy nasilają się jednak wczesną wiosną (luty - maj) oraz jesienią (wrzesień - październik). Najlepiej więc stosować zabezpieczenia przed nimi przez cały rok.

- Musimy sobie uzmysłowić, że kleszcze żyją, aby zakażać. Posiadają niesamowitą zdolność adaptacji do zmiennych warunków środowiska i różnych żywicieli. Przenoszą szereg chorób, m.in. boreliozę, babeszjozę i anaplazmozę - tłumaczy lekarz weterynarii Sylwia Buszkowska-Znak.

Borelioza i babeszjoza są bardzo często mylone, a wywołują je różne bakterie. W Biłgoraju i okolicach coraz więcej spotyka się ostatnio przypadków zachorowań psów na babeszjozę. Jeszcze 15 lat temu kleszczy zarażonych tą chorobą na naszym terenie praktycznie nie było. Teraz jest to kilkadziesiąt przypadków zachorowań rocznie, a liczba ta z roku na rok wzrasta.

Najczęściej notowane są zachorowania w okolicach: Pl. Wolności, ul. Moniuszki, Łąkowej, zalewu w Biłgoraju, Gromady, Kol. Sól, Dąbrowicy, Soli, Aleksandrowa, Tereszpola i Lipowca.

- Pierwsze objawy zarażenia tą chorobą mogą pojawić się już 24 godziny po ukąszeniu. Zwierzę jest osowiałe, osłabione, ma gorączkę, ciemne zabarwienie oczu, trudności w poruszaniu się. Należy wtedy jak najszybciej podjąć leczenie, bowiem choroba ta może szybko przyczynić się do śmierci zwierzęcia - mówi weterynarz.

Babeszjoza niesie za sobą poważne uszkodzenia wątroby, nerek i konieczność wykonania transfuzji krwi. Jeżeli zwierzę przeżyje nie jest uodpornione na ponowne zarażenie. Dlatego tak ważne jest stosowanie preparatów odkleszczowych, co ludzie często bagatelizują. Podobnie jest niestety ze szczepieniami przeciw wściekliźnie.

- Pomimo ustawowego obowiązku corocznych szczepień nadal zdarzają się nieodpowiedzialni właściciele, którzy tłumaczą się brakiem czasu lub zapominaniem. Ostatnio jako pacjenta miałam czteroletniego psa, który nie był jeszcze ani razu szczepiony! Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wścieklizna dla człowieka jest chorobą śmiertelną i tylko leczenie jej jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów może ustrzec przed zgonem - informuje Sylwia Buszkowska-Znak.

Pani doktor zachęca do szczepienia także kotów, które polując na gryzonie mogą zarazić się wścieklizną. W Polsce były już przypadki śmiertelne, gdy właściciel kota został przez niego ugryziony i zarażony tą chorobą. - Tuż za granicą naszego województwa, na Podkarpaciu zanotowano wiele przypadków wystąpienia wścieklizny. Dlatego nie lekceważmy problemu i szczepmy nasze zwierzęta, również koty - przestrzega.

Red.