40 pracowników szkół z powiatu biłgorajskiego, zarówno nauczycieli jak i pracowników administracji i obsługi, pojechało w sobotę do Warszawy, aby wziąć udział w ogólnopolskiej manifestacji przeciw proponowanym przez rząd zmianom w edukacji. Oprócz biłgorajan w manifestacji wzięły osoby z gminy Obsza, Tarnogrodu, a także z Soli.
- Myślę, że pokazaliśmy swoją siłę. Oprócz pracowników szkół w proteście wzięli udział także rodzice, którzy chętnie zabierali głos. Mamy nadzieję, że nasze władze zastanowią się nad szybkością wprowadzanych zmian - tłumaczy prezes biłgorajskiego Zarządu Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego Grzegorz Dobrzyński.
Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska w czerwcu tego roku przedstawiła projekt ustawy, która wprowadza szereg reform w systemie szkolnictwa. Jedną z nich jest likwidacja gimnazjów i wprowadzenie ośmioklasowej podstawówki. I to właśnie ta reforma wzbudza najwięcej kontrowersji. O zmianach rozmawiano także podczas biłgorajskiej konferencji z kurator oświaty, zorganizowanej w ubiegłym tygodniu, o czym pisaliśmy w artykule pt. Zmiany w oświacie - spotkanie z kuratorem.
Znaczna część nauczycieli, jak również rodziców sprzeciwia się tej zmianie. Twierdzą, że po tylu latach istnienia gimnazjów, świetnie spełniają one swoją funkcję, a zmiany wprowdzane w takim tempie będą działały na niekorzysć zarówno dla nauczycieli jak i uczniów.
Pierwsze czytanie projektu ustawy przewidziane jest na 25 listopada. Potem ustawa trafi do komisji, które wypowiedzą się na jej temat.
- Mamy nadzieję, że podczas obradowania komisji będzie brany pod uwagę także nasz głos, ponieważ nasi przedstawiciele będą w nich uczestniczyć. Liczymy także na samorządowców, którzy nas wspierają. Mamy szansę zablokować tę reformę, a przynajmniej opóźnić ją o rok - mówi Grzegorz Dobrzyński dodając, że wg niego ustawa jest pisana na kolanie i wszystkie reformy są zbyt szybko wprowadzane. Jeżeli nie uda się całkowicie zablokować tych zmian to ZNP będzie walczył o odroczenie ich o rok.
- Nasze władze nie chcą myśleć o tym, że samorządy będą miały za mało czasu na przygotowanie się do tak dużych zmian. Jeżeli ustawa zostanie zaakceptowana przez Sejm, Senat a potem podpisana przez prezydenta w grudniu - jak zapowiada rząd - to samorządy mają czas tylko do 31 marca na określenie nowej sieci szkół i na podjęcie uchwał w tej sprawie. Ten czas jest za krótki, aby zapadły przemyślane decyzje - twierdzi prezes biłgorajskiego ZNP.
Grzegorz Dobrzyński twierdzi, że to w jaki sposób rząd przedstawia nową ustawę jest niczym innym jak propagandą. - Nasza pani minister twierdzi, że opiera się na badaniach naukowców, a ci z kolei protestują, że opacznie ich interpretuje. Mówi także, że rektorzy szkół wyższych opowiedzieli się za likwidacją gimnazjów a oni twierdzą, że nikt ich o to nie pytał. To jest czysta manipulacja - podkreśla.
ZNP wystosowało petycję do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o zawetowanie projektu ustawy. Oprócz przedstawienia swoich argumentów, wnioskodawcy odwołali się do wypowiedzi prezydenta sprzed roku. - "W liście do ZNP (z dn. 19. 05.2015) pisał Pan, że nie poprze ustaw, które są wymierzone w duże grupy społeczne, które mówiąc wprost są antyspołeczne, które nie powstały w drodze dialogu i konsensusu społecznego". Planowana reforma edukacji jest właśnie taką ustawą! To niedobra zmiana w edukacji!" - napisali.
A co nasi czytelnicy myślą na temat proponowanych zmian?