W maju 2007 roku Agnieszka zdała maturę. Piękna, zdrowa, zdolna dziewczyna, dusza towarzystwa. Miała w planach studia, bardzo chciała iść na politologię. I nadszedł dzień 13 czerwca. Jechała do domu rowerem. Wracała do Biłgoraja z pobliskiej wsi, gdzie pielęgnowała ogród. Została potrącona przez samochód. Stan był bardzo poważny. Do domu wróciła po kilku miesiącach…
Do zdrowia wraca stopniowo. Najpierw pojawiła się mimika twarzy, Szasta zaczęła przełykać potrawy płynne, później zaczęła gryźć, przeżuwać. Pozbyła się wszystkich rurek, odłączony został cewnik, sonda, rurka tracheotomijna. Ostatnią rurkę odłączono we wrześniu 2008 roku w Krakowie. Zaczęła ruszać ręką i wreszcie na twarzy Agnieszki coraz częściej pojawia się uśmiech. Maleńkimi kroczkami Agnieszka powraca do życia. Nigdy niestety nie wróci do pełnej sprawności.
Konieczna jest ciągła rehabilitacja, a ta kosztuje. By pomóc rodzinie w walce o lepszy komfort życia Agnieszki w niedzielne popołudnie, 4 grudnia, na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji został zorganizowany Charytatywumby i Salsation.
W wydarzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, które przez trzy godziny tańczyły w rytm latynoski przebojów. Biletem wstępu był zakup bransoletki za min. 20 zł.
Tego dnia zebrano ponad 2 100 zł.