Do końca 2015 roku w Biłgoraju obowiązywały następujące stawki za odbiór odpadów: 6 zł za odpady zbierane w sposób selektywny oraz 10 zł za odpady niesegregowane. Niestety okazało się, że kwoty te nie są w stanie pokryć kosztów funkcjonowania systemu. Rozstrzygnięty w listopadzie ubiegłego roku przetarg pokazał spory wzrost kosztów. Zaproponowana przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej kwota opiewała na 2 mln 389 tys. zł brutto, w 2015 roku usługa ta świadczona była za kwotę w wysokości 1 mln 452 tys. zł.
Jak tłumaczyły wówczas władze miasta wzrost kosztów miał związek z ustawowym obowiązkiem wdrożenia znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, minimalnej częstotliwości odbioru odpadów komunalnych, a także objęciem selektywną zbiórką odpadów popiołów pochodzących z gospodarstw domowych, wzrostem masy odpadów komunalnych przekazywanych do odbioru oraz zmniejszającą się liczbą osób objętych systemem.
Ustalono więc nowe stawki. W minionym roku obowiązywały następujące kwoty: 10,5 zł za odpady segregowane oraz 21 zł za odpady zmieszane. Więcej na ten temat przeczytają Państwo w artykule pt. Zapłacimy więcej za śmieci.
W listopadzie Rada Miasta obniżyła stawkę za odpady segregowane do 10 zł za osobę. Jednak koszty, zwłaszcza dla dużych rodzin i tak są spore. O weryfikację cen i podjęcie działań zmierzających do ich obniżenia zaapelował do prezesa PGK radny Tomasz Grabias.
- W 2015 roku podjęliśmy kontrowersyjną uchwałę, podwyżka sięgnęła chyba 70%. Mam prośbę do prezesa, by przyjrzał się jak to funkcjonuje w innych miastach, w których również PGK odbiera odpady - mówił radny Grabias. Podał przykład Frampola, gdzie opłata za 1-2 osoby to 13 zł, 3 i więcej osób to 20 zł (odpady segregowane). W Goraju natomiast 1 osoba płaci 10 zł, za dwie osoby opłata wynosi 14 zł, a 2-5 osobowe gospodarstwo płaci 21 zł, tam gdzie mieszka więcej niż 6 osób opłata to 26 zł. W Zwierzyńcu mieszkańcy płacą 9 zł od osoby za odpady segregowane.
- Prosiłbym, aby rozważyć i przyjąć w 2017 roku taki przelicznik, jaki zadowoliłby mieszkańców miasta, chcę by bardziej uprzywilejowani byli właśnie mieszkańcy Biłgoraja, tym bardziej, że mają najbliżej do wysypiska - mówił dalej Tomasz Grabias.
Do apelu radnego postanowił ustosunkować się prezes PGK Andrzej Furmanek. Jego stanowisko opublikujemy w przyszłym tygodniu.