Pełna wersja

12 tys. pacjentów, 60 tys. porad

2017-03-31 10:25

Podczas czwartkowej sesji Rady Powiatu przedstawione zostaÅ‚o sprawozdanie z dziaÅ‚alnoÅ›ci Arion Szpitale ZOZ w BiÅ‚goraju. Nie obyÅ‚o siÄ™ bez ostrej dyskusji dotyczÄ…cej kwestii zatrudnienia, jakoÅ›ci usÅ‚ug Å›wiadczonych przez spółkÄ™, czy konkurencyjnoÅ›ci szpitala.

Władze powiatu biłgorajskiego wydzierżawiły szpital spółce Arion 2010 roku. Obecnie w ramach placówki funkcjonują: oddział ogólny, urazowo - ortopedyczny, oddział pediatryczny, chorób wewnętrznych (z zakresem geriatrycznym), obserwacyjno - zakaźny, chorób płuc i gruźlicy, neurologiczny, neonatologiczny, ginekologiczno - położniczy, zakład opiekuńczo - leczniczy, kardiologiczny, rehabilitacyjny, rehabilitacji neurologicznej, Dzienny Dom Opieki Medycznej w Tarnogrodzie. Działają też poradnie specjalistyczne takie jak: chirurgiczna, chirurgii urazowo - ortopedyczne, kardiologiczna, nautologiczna, chorób zakaźnych, medycyny sportowej, alergologiczna, ginekologiczno - położnicza, zdrowia psychicznego, terapii uzależnienia od alkoholu i współuzależnienia, skórno - wenerologiczna, reumatologiczna, chirurgii urazowo - ortopedycznej dla dzieci, nefrologiczna oraz medycyny pracy.

Sprawozdanie z ubiegły rok działalności spółki na terenie miasta przedstawił dyrektor szpitala Karol Stpiczyński.

Podkreślił, że w ubiegłym roku w szpitalu wyleczono ponad 12 tys. osób. Każdego miesiąca leczonych jest ok. 1 tys. osób na wszystkich oddziałach szpitalnych. Każdego dnia szpital opuszcza średnio 50 osób. - Moim zdaniem szpital cieszy się sporą popularnością wśród mieszkańców powiatu. Najwięcej pacjentów było w ubiegłym roku na oddziale neurologicznym i tak naprawdę to z neurologią mamy największy problem tylko dlatego, że jest to świetny oddział, dysponuje jednak zbyt mała ilością łóżek w porównaniu do potrzeb pacjentów. Wykorzystanie łóżek było na poziomie 130%. Czasowo musimy wstrzymywać przyjęcia - mówił Karol Stpiczyński. Odniósł się także do funkcjonowania przychodni specjalistycznych, dyrektor wyjaśnił, że w ubiegłym roku udzielono ponad 60 tys. porad, miesięcznie to 5 tys. porad.

- Największe emocje w ubiegłym roku budziła kwestia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Początkowo zawiesiliśmy świadczenie takich usług w Tarnogrodzie, następnie je przywróciliśmy. Ja wracając na stanowisko dyrektora w październiku ub. r. definitywnie zawiesiłem świadczenie tych usług w Tarnogrodzie, od tej decyzji nie ma odwrotu. Lekarze dyżurujący mają do swojej dyspozycji samochód i jeśli ktoś nie chce przyjść do szpitala wystarczy, że zadzwoni, a lekarz przyjedzie do niego - tłumaczył dalej dyrektor.

Poruszona została też kwestia funkcjonowania izby przyjęć. W ub. r. trafiło tam ok. 5,5 tys. osób. Dyrektor podkreślał, że izba przyjęć to nie szpitalny oddział ratunkowy i jest po to by współpracować z oddziałami i w wyjątkowych przypadkach udzielać porad pacjentom.

W 2016r. w pracowni diagnostyki kardiologicznej wykonano ponad 5 tys. badań. Ponadto wykonano 795 badań EEG, 1567 endoskopii, 13 tys. RTG, 667 spirometrii, 6400 TK oraz 8400 USG.

Podczas sprawozdania podniesiona została też kwestia zarzutów co do funkcjonowania laboratorium. Dyrektor uznał, że jest to efekt zmiany technologii i roszad personalnych, czy sprowadzenia nowych urządzeń. - Teraz mogę powiedzieć, że w 2016r. zostaliśmy poddani bardzo gruntownej kontroli. Jednostka certyfikująca sprawdziła jakość i powtarzalność badań. Wyniki były wzorowe - mówił Stpiczyński.

Odniósł się także do kwestii związanej z zaległościami w czynszu. Od 10 kwietnia firma zobowiązała się do płacenia 150% czynszu tak, by uregulowane były wszystkie zaległości do końca bieżącego roku. Dług będzie spłacony z 7% odsetkami.

Podczas dyskusji radny Henryk Paska nie zgodził się ze zdaniem dyrektora o wysokiej jakości świadczonych usług. - Mieszkańcy mają inne zdanie niż pan, nie jest tak różowo. Pacjenci w miarę możliwości korzystają z innych placówek np. w Janowie czy Zamościu - mówił. Radna Beata Strzałka pytała o podwójny regulamin wynagradzania pracowników. Henryk Paska przypomniał wyniki Państwowej Inspekcji Pracy, które mówiły o tym, że dwa regulaminy nie mogą funkcjonować w jednej firmie.

Karol Stpiczyński tłumaczył, że inne szpitale mają oddziały, które doskonale funkcjonują, jak np. kardiologia, czy ortopedia. Biłgorajski szpital może się za to pochwalić neurologią. - Nie ma potrzeby, żeby szpitale ze sobą konkurowały, raczej trzeba doprowadzić do tego, by współpracowały - mówił i dodał: - Po raz kolejny powtarzane są slogany o podwójnym regulaminie wynagrodzeń. Z ustaleniami PIP Arion się nie zgadzał i poprosił, by sprawę skierować do sądu karnego. Sąd się w tej sprawie jasno wypowiedział, regulamin wynagradzania w Biłgoraju został wprowadzony prawidłowo, a ja mam prawo wręczyć wypowiedzenia zmieniające tylko nie chce tego robić. Część pracowników przeszła na nowy regulamin, dlatego, że tam jest wyższa pensja zasadnicza, stara kadra pomału odchodzi na emerytury, ale wszyscy nowo zatrudniani wchodzą na nowy regulamin zatrudniania. Nikt u nas nie zarabia poniżej minimalnego wynagrodzenia - tłumaczył dyrektor.

Ale na tym dyskusja się nie zakończyła, podniesiono też temat zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Karol Stpiczyński przypomniał, że tuż przed terminem dzierżawy spisano dokument, w którym samorząd powiatu zobowiązał się przejąć wszystkie zobowiązania likwidowanego SP ZOZ także z tytułu zobowiązań wobec zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. - Gotów jestem wywiązać się, ze wszystkich zobowiązań, jeśli ten dokument będzie realizowany - podkreślił dyrektor Stpiczyński. Marian Tokarski.

- Dla jasności chcę wyjaśnić, że owszem była taka deklaracja zarządu, ale po wyroku sądu, to jest kluczowe. Na dzień dzisiejszy jest wyrok sądu uznający te zobowiązania po stronie Arionu. Proszę więc nie wyprzedzać kolejnych wyroków. Mówienie o roszczeniach od Starostwa jest niezrozumieniem tematu lube celowym wprowadzaniem wszystkich w błąd - podsumował dyskusję Marian Tokarski, przewodniczący Komisji Zdrowia.

red.