Pełna wersja

Pamięć o ofiarach ludobójstwa

2017-07-11 08:51

DziÅ› obchodzimy Narodowy DzieÅ„ PamiÄ™ci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraiÅ„skich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. HoÅ‚d ofiarom zÅ‚ożyli także czÅ‚onkowie biÅ‚gorajskiej Ligi Obrony Kraju i ZwiÄ…zku PiÅ‚sudczyków. W niedzielne przedpoÅ‚udnie, 9 lipca, spotkali siÄ™ pod pomnikiem Józefa PiÅ‚sudskiego w Soli.

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej obchodzony jest 11 lipca. Data ta ma przypominać o ofiarach rzezi wołyńskiej i innych mordów dokonanych na obywatelach II RP w czasie II wojny światowej (Polakach, Żydach, Ormianach, Czechach i przedstawicielach innych mniejszości).

Święto zostało ustanowione na mocy uchwały Sejmu z 22 lipca 2016r. Inicjatorami ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej byli posłowie PiS, PSL, SLD i Solidarnej Polski, jak również środowiska kresowe.

Wybrano tę datę nieprzypadkowo. 11 lipca przypada bowiem rocznica tzw. "Krwawej niedzieli" - w 1943r. na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach.

O święcie nie zapomnieli przedstawiciele biłgorajskiego oddziału Ligi Obrony Kraju, jak również Związku Piłsudczyków, którzy w niedzielne przedpołudnie spotkali się pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego w Soli. Obecny był poseł PiS Piotr Pyzik, który przypomniał o tragicznej historii. W mieniu swoim oraz poseł Agaty Borowiec złożył pod pomnikiem wiązankę kwiatów. W ten sam sposób pamięć ofiar uczcili także przedstawiciele samorządu Biłgoraja i powiatu biłgorajskiego Mirosław Tujak i Jarosław Lipiec. Aleksander Bełżek przedstawił natomiast wspomnienia z tego czasu spisane przez jego dziadka.

- Wiele nieprzespanych nocy lub nocy spędzonych w polu, w lesie, poza domem utrudniało nasze życie. Niemcy niewiele reagowali na akcje Ukraińców przeciw Polakom, ponieważ było to im na rękę. Poza tym zajęci byli swoimi niepowodzeniami. Klęska pod Stalingradem i pod Leningradem, radziecka ofensywa na froncie ukraińskim, utworzenie drugiego frontu w Europie to wszystko odwracało uwagę Niemców od akcji nacjonalistów ukraińskich. Napady banderowców na Polaków były coraz częstsze. Pamiętam jak napadli na wioskę Chałupki. Dopiero na drugi dzień na miejsce udało się wojsko i władze administracyjne. Widok był okropny, wioska doszczętnie spalona, a wśród dogorywających zabudowań leżało kilkanaście trupów, było wielu rannych i poparzonych. Ci, którzy ocaleli pogrążeni byli w płaczu - mogli usłyszeć uczestnicy niedzielnej uroczystości.

- Skala okrucieństwa porównywalna jest chyba tylko z dzisiejszym państwem islamskim. Nie wolno nam zapomnieć o tych ofiarach - podsumował poseł Piotr Pyzik. Podkreślił też, że przed pojednaniem konieczne są przeprosiny.

red.