Pełna wersja

Pamięć o czÅ‚owieku z bunkra

2017-07-20 13:13

Andrzej Kiszka ps. "DÄ…b", "Leszczyna", "Bogucki" nazywany jest czÅ‚owiekiem z bunkra, przez 9 dÅ‚ugich lat, w obawie o swoje życie, ukrywaÅ‚ siÄ™ w lasach za Ciosmami. ByÅ‚ jednym z ostatnich żoÅ‚nierzy polskiego podziemia niepodlegÅ‚oÅ›ciowego, zmarÅ‚ nieco ponad miesiÄ…c temu. W czwartek, 20 lipca, odbyÅ‚y siÄ™ uroczystoÅ›ci upamiÄ™tniajÄ…ce tego wyjÄ…tkowego czÅ‚owieka. OdsÅ‚oniÄ™to krzyż oraz tablicÄ™ pamiÄ…tkowÄ…, które stanęły obok bunkra, w którym ukrywaÅ‚ siÄ™ Kiszka.

Zarząd Koła Obwodu Nisko-Stalowa Wola Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wspólnie z Nadleśnictwem Biłgoraj oraz oddziałem PTTK w Biłgoraju, realizując ideę upamiętniania i opisania miejsc, do tej pory pomijanych, związanych z działalnością niepodległościową na terenie lasów Puszczy Solskiej podjęli działania mające na celu przywrócenie pamięci miejsca, gdzie 30 grudnia 1961r. w swoim leśnym bunkrze został osaczony i aresztowany Andrzej Kiszka ps. "Dąb", "Leszczyna", "Bogucki" jeden z ostatnich żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.

Andrzej Kiszka urodził się 21 października 1921r. we wsi Maziarnia. Pochodził z rodziny chłopskiej, przed wybuchem II wojny światowej ukończył 5 klas szkoły powszechnej. Jako młodzieniec był sezonowym robotnikiem leśnym. Do konspiracji niepodległościowej wstąpił już w 1941r. Początkowo był żołnierzem Batalionów Chłopskich, a od października 1942r. - scalonych ze sobą Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej w placówce terenowej wsi Maziarnia. W trakcie akcji pacyfikacyjnych przeprowadzonych przez Niemców na terenie Zamojszczyzny latem 1943r. wstąpił na krótko w szeregi oddziału partyzanckiego NOW-AK. Po zakończeniu pacyfikacji powrócił do rodzinnej wsi. Podczas akcji Sturmwind I został aresztowany, zbiegł z aresztu. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na Lubelszczyznę wstąpił do Milicji Obywatelskiej w celu informowania o akcjach aparatu bezpieczeństw przeciwko podziemiu antykomunistycznemu i o represjach wobec ludności cywilnej. Po ogłoszeniu amnestii w 1947r. zdecydował się ujawnić swoją tożsamość w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Janowie Lubelskim. Mimo to nie zaprzestano jego inwigilacji i prób aresztowania. Zaczął się ponownie ukrywać. W 1953r. z pomocą dwóch wspierających go kolegów wykopał zziemny schron, w którym ukrywał się prze 9 lat. Mimo zachowania wszystkich zasad konspiracji Andrzej Kiszka został aresztowany w 1961r. Rok później został skazany na dożywonie więzienie. W 1963r. Sąd Najwyższy skrócił ten wyrok do 15 lat. Na wolnosć wyszedł w 1971r. Powrócił na krótko w rodzinne strony. W yniku inwigilacji, którą prowadziły władze PRL wyjechał w okolice Szczecina. Zmarł 14 czerwca 2017r., pośmiertnie został mianowany pułkownikiem.

W czwartkowe przedpołudnie, w lesie między Ciosmami a Hutą Krzeszowską, odbyły się uroczystości związane z poświęceniem krzyża oraz odsłonięcia pomnika i pamiątkowej tablicy poświęconych właśnie żołnierzowi podziemia. Wydarzenie rozpoczęło się od mszy św.. Uczestniczyli w nim przedstawiciele wojewody lubelskiego, samorządowcy, leśnicy, jak również harcerze.

- Wybraliśmy to miejsce, bo jest ono szczególne w skali całego kraju. Andrzej Kiszka ukrywał się tu przez długie lata. Spędzał tu czas w obawie o swoje życie. Do tej pory są ślady jego pobytu. W ostatnim czasie udało nam się znaleźć naboje, dekielek, a nawet bale, którymi były obite ściany jego bunkra. Być może w przyszłości uda się odtworzyć to miejsce i w ten sposób ocalić od zapomnienia - powiedział Zbigniew Markut, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK, obwód Nisko - Stalowa Wola i dodał: - Cieszę się, że wraz z PTTK w Biłgoraju i Nadleśnictwem Biłgoraj udało nam się szybko porozumieć i doprowadzić do finału pomysł upamiętnienia tego miejsca.

red.