Pełna wersja

KulturÄ™ tworzÄ… pasjonaci

2017-08-17 09:46

Już dziÅ› rozpoczyna siÄ™ Cieszanów Rock Festiwal - najwiÄ™ksza tego typu impreza w regionie, która organizowana jest w miasteczku poÅ‚ożonym kilka kilometrów od granic powiatu biÅ‚gorajskiego. W tym roku zagra tam Shame Yourself, zespół z BiÅ‚goraja, którego wokalista zaangażowany jest w organizacjÄ™ tej imprezy. Zapraszamy na rozmowÄ™ z Andrzejem Klucha, animatorem kultury i koordynatorem dziaÅ‚aÅ„ Centrum Kultury Niezależnej POGOTOWIE, nie tylko na temat cieszanowskiego festiwalu.

1. Bilgorajska.pl: W tym roku biłgorajski Shame Yourself, zespół w którym jesteś wokalistą, po raz trzeci zagra na Cieszanów Rock Festiwal - największym rockowym festiwalu w południowo-wschodniej Polsce. To raczej wyjątkowa sytuacja?

- Andrzej Klucha: Faktycznie, chyba nigdy nie zdarzyło się, żeby jedna kapela zagrała na trzech edycjach tej imprezy - oprócz gwiazd, które na jednej edycji grają w trzech odsłonach. Za pierwszym razem, w 2011 roku, wzięliśmy udział w przeglądzie konkursowym na scenie alternatywnej. Wygraliśmy i podczas kolejnej edycji zagraliśmy na dużej scenie. W tym roku zostaliśmy zaproszeni do zagrania na scenie alternatywnej. Powodem takiego wyróżnienia jest okrągła, 10-letnia, rocznica naszej działalności. Przygotowaliśmy dużo nowego materiału, który w najbliższym czasie ukaże się nakładem Metal Scrap Records z Ukrainy. Zapraszam do Cieszanowa. Zagramy w czwartek 17 sierpnia na scenie alternatywnej. Oczywiście zapraszam nie tylko na nasz koncert. Tego dnia zaprezentują się m.in.: GaGa/Zielone Żabki, Podwórkowi Chuligani, Jinjer, Romantycy Lekkich Obyczajów, a na scenie głównej podczas festiwalu zagrają m.in.: Kobranocka, 3xWaglewski, Jelonek, Bednarek i Therion.

2. Bilgorajska.pl: Biłgorajski akcent na CRF, oprócz rzeszy bywalców festiwalu z naszych okolic, to Twój wkład w organizacje tej imprezy. Opowiedz coś o tym.

- Andrzej Klucha: Od dawna na CRF jeździ dużo osób z Biłgoraja i okolic. Kilka lat temu, gdy Centrum Kultury Niezależnej POGOTOWIE miało swoją siedzibę i mocno konsolidowało biłgorajską scenę niezależną, ekipa z Biłgoraja była tak liczna, że tworzyliśmy własne miasteczko na polu namiotowym. Obecnie jeździmy trochę mniejszą reprezentacją, niestety sporo ludzi wyjechało z Biłgoraja. Natomiast jeśli chodzi o mój wkład, to od czterech lat zajmuję się koordynacją sceny alternatywnej. Począwszy od kwestii organizacyjnych, kontaktów z zespołami, po sprawy techniczne podczas koncertów. Cieszę się z tego, bo robię to, co kocham. Przy okazji poznaję nowych ludzi, nie tylko z branży muzycznej i zdobywam nowe doświadczenia.

3. Bilgorajska.pl: Cieszanów Rock Festiwal, jako impreza, jest pewnym ewenementem. Festiwal, który przez kilka lat zdobył wysoka pozycję na festiwalowej mapie Polski, a na pewno jest największą tego typu imprezą w południowo-wschodniej Polsce. Duże przedsięwzięcie organizacyjne, ugruntowana już marka. Skąd sukces rockowej imprezy w małym, niespełna dwutysięcznym miasteczku?

- Andrzej Klucha: Jest kilka podstawowych kwestii, które przyczyniły się do sukcesu CRF. Pierwszą, najważniejszą sprawą, są ludzie, którzy organizują taką imprezę. Nie chodzi o to, by mieć wiele osób do organizacji. Potrzeba kilku zapaleńców, zaangażowanych na 100% w przedsięwzięcie. Takich, którzy nie robią tego w systemie 8-godzinnym, czyli 16.00 i wyłączają telefony służbowe. W organizację CRF zaangażowani są pasjonaci, wkładający we wszystko mnóstwo pracy i serca. Takie jednostki przyciągają ludzi, budują dobrą atmosferę i z takimi osobami chce się współpracować. Oczywiście z takimi osobami chętniej rozmawiają ludzie z branży muzycznej i sponsorzy. Tacy ludzie powinni pracować wokół pewnego pomysłu. Gdy w jego rozwój włożą dużo pracy, to, na zasadzie kuli śnieżnej, impreza będzie się rozwijać. Do tego potrzebne jest także niesztampowe, kreatywne myślenie, dzięki któremu można pokonać różne przeszkody i rozwijać całe przedsięwzięcie.

4. Bilgorajska.pl: Mówisz o grupce zapaleńców organizujących dużą imprezę. Czy nie z tym mamy do czynienia w Zwierzyńcu? Z kilkoma osobami organizujesz Rockowisko Zwierzyniec, bezpłatny festiwal, na którym zagrali m.in. Turbo, KSU, Nocny Kochanek i wiele młodych kapel w ramach koncertów przeglądowych. Za wami 3 edycje imprezy - skąd pomysł, pieniądze, ludzie do organizacji…

- Andrzej Klucha: Po kolei. Trzy lata temu otrzymałem, wraz z Centrum Kultury Niezależnej POGOTOWIE, propozycję współorganizowania od podstaw nowej, rockowej imprezy w Zwierzyńcu. Z tematem wyszedł Dom Kultury w Zwierzyńcu. Dlaczego pomysł organizacji festiwalu rockowego? A dlaczego nie? Nie ma takiej imprezy w najbliższej okolicy, a jest dużo osób, które słuchają muzyki gitarowej. Jest ona także najbliższa mojemu sercu - a także ludziom zaangażowanym w organizację. Jest to pięć osób, które zajmują się różnymi "działkami organizacyjnymi". Jeśli chodzi o pieniądze, to oczywiste, że przy każdym przedsięwzięciu są potrzebne. Bezpłatny festiwal bez budżetu nie mógłby się odbyć, gdyż koszta organizacyjne, jak chociażby wynajęcie nagłośnienia, oświetlenia, ochrony czy gaże dla zespołów, są spore. Pierwsza edycja Rockowiska została zorganizowana przy minimalnym budżecie. Generalnie można powiedzieć, że jeśli coś się robi z odpowiednimi ludźmi, "z głową", w dobrym miejscu i włoży się dużo pracy oraz zaangażowania, to przy niewielkich środkach można zrobić ciekawą imprezę. Oczywiście jeśli dysponuje się dużymi pieniędzmi, to nie trzeba się tak napracować. Cieszę się, że w Zwierzyńcu tak dobrze współpracuje się z Domem Kultury - na zasadzie konstruktywnych rozmów. W tej placówce kulturalnej jest taki dobry klimat i otwartość kierownictwa na nowe inicjatywy, rozwiązania oraz partnerskie podejście do współpracy. Dzięki tej zdrowej atmosferze współpraca przebiega bardzo owocnie, a wygrywają argumenty, a nie czyjekolwiek "widzimisię".

5. Bilgorajska.pl: Kolejne dwie edycje miały już większy rozmach. Samorząd wyłożył więcej środków?

- Andrzej Klucha: Faktycznie, po drugiej edycji samorządowcy zauważyli potencjał imprezy i jej charakter promocyjny dla Zwierzyńca. Dlatego dysponowaliśmy większymi środkami. Niemniej jednak bez wsparcia lokalnych sponsorów impreza nie mogłaby się odbyć. Przez wiele miesięcy pozyskiwaliśmy od nich zazwyczaj niewielkie sumy. Do tej pory jestem pod wrażeniem podejścia lokalnej społeczności w Zwierzyńcu do Rockowiska. Często przedsiębiorcy mówili, że w sumie nie słuchają muzyki rockowej, ale wyłożą jakąś kwotę, bo to impreza w "ich Zwierzyńcu". Później gratulowali nam i frekwencji i samej organizacji.

6. Bilgorajska.pl: To dlaczego w Biłgoraju do tej pory nie udało się zorganizować jakiejś cyklicznej imprezy - atrakcyjnej, z rozmachem. Biłgoraj jest dużo większym miastem niż Zwierzyniec czy Cieszanów, mamy rozwinięty biznes, prężne instytucje, fachowców w nich pracujących… Sam jesteś pracownikiem Biłgorajskiego Centrum Kultury. Od czasu modernizacji BCK i zatrudnienia nowych osób nastąpił pewien powiew świeżości w tej instytucji, chociażby nowe zajęcia. Ty w BCK zorganizowałeś m.in. koncerty Organka, Lao Che, Cezika, Domowych Melodii, Natalii Przybysz, Noc Kultury czy ostatnio Festiwal Kolorów. Dlaczego swoje doświadczenie, kontakty i zdolności organizacyjne pożytkujesz w Zwierzyńcu czy Cieszanowie, a w Biłgoraju nie zorganizujesz jakiejś dużej imprezy? Dlaczego w Biłgoraju jest, jak jest? Dużo imprez dla najmłodszych i dla najstarszych. A co dla reszty?

- Andrzej Klucha: Chciałbym w naszym mieście organizować duże przedsięwzięcia, niekoniecznie o charakterze rockowym. Mam sporo nowych pomysłów. Chciałbym spróbować zrobić coś nowego, chociaż trudno powiedzieć, czy to by się przyjęło. W Biłgoraju imprezy, jeszcze lata temu, wpadły w pewne koleiny, z których trudno im wyjechać. Moim zdaniem brakuje nie tylko nowych imprez, ale brakuje także "odświeżenia" tych dotychczasowych. Pamiętajmy, że jeśli cykliczne przedsięwzięcie nie rozwija się, nie staje się coraz bardziej atrakcyjne - obojętnie, czy jest to duży festiwal, czy też mała impreza tematyczna - to jego formuła szybko się wyczerpuje, a grono odbiorców maleje. Dla organizatorów festiwali oznacza to kres imprezy, bo mało ludzi kupi bilety i mało sponsorów wyłoży swoje pieniądze. Muszą więc się starać i wkładać wiele wysiłku. Inaczej jest w przypadku wielu imprez organizowanych ze środków publicznych. Można minimalnym nakładem sił, z roku na rok, robić takie same, a więc faktycznie, coraz mniej atrakcyjne imprezy, a ludzie przyjdą. Lub nie. To nie ma większego znaczenia. Więc brakuje nowych imprez, ale także nowych pomysłów przy organizacji dotychczasowych. Nie wiem z czego to wynika? Może z lęku przed spróbowaniem czegoś nowego, może z chęci powielania sprawdzonych przez lata szablonów? Na pewno jedna, dwie czy trzy osoby nie zmienią sytuacji. Temat rzeka. Można powiedzieć, że nawet najsmaczniej przyrządzone danie, podawane przez lata, w końcu się nudzi. Czasem trzeba troszkę zmienić recepturę.

7. Bilgorajska.pl: Wracając do sytuacji w Biłgoraju. Może jest też w tym trochę winy samych odbiorców? Patrząc na frekwencję na występach maluchów, czy koncertach dla seniorów - zawsze jest dobra. Przypominając sobie ostatnie koncerty - niekoniecznie w BCK - zaryzykowałbym stwierdzenie, że ta frekwencja wśród młodszego pokolenia jest coraz mniejsza.

- Andrzej Klucha: Tak. Za to poziom głupiego krytykanctwa jest coraz wyższy. Biorąc pod uwagę chociażby negatywne, pozbawione konstruktywności komentarze pod artykułami dotyczącymi różnych imprez. I nie tylko. Być może ta fala zawiści i hejtu zniechęca wiele osób do działania, a potencjalnych sponsorów, przedsiębiorców do wspierania różnych przedsięwzięć? Takim malkontentom można powiedzieć to, co mówią moi znajomi z Zamościa, tylko że w odniesieniu do Biłgoraja: Uważasz, że w Biłgoraju nic się nie dzieje? A co TY zrobiłeś, żeby się działo? Oczywiście nie każdy ma możliwości, czy umiejętności, aby coś zorganizować. Jednak już sama obecność ludzi na jakimkolwiek przedsięwzięciu, to naprawdę duża pomoc. Brak odbiorców podcina skrzydła organizatorom. Do wielu osób nie dociera, że jeśli nie będzie dla kogo robić imprez, to i samych imprez nie będzie. Koło się zamyka.

8. Bilgorajska.pl: Czyli mieszkańcy Biłgoraja są "skazani" na ciekawe imprezy poza rodzinnym miastem?

- Andrzej Klucha: Wszystkich nie można zadowolić. Obecnie jest organizowanych wiele różnorodnych imprez, a dostęp do samochodu i kilkadziesiąt minut jazdy, daje możliwość wyboru. Jednak już dzisiaj chciałbym zaprosić na nową imprezę, którą w niedzielę 3 września na placu przed BCK będzie organizowało Centrum Kultury Niezależnej POGOTOWIE. Wspierać nas będzie BCK oraz Forum Organizacji Pozarządowych Powiatu Biłgorajskiego. Będzie to Biłgorajski Festiwal Smaków - organizowany w ramach projektu "Zasmakuj Zdrowie - Biłgorajski Festiwal Smaków" realizowany ze środków Działaj Lokalnie. Otrzymaliśmy na organizację grant z Fundacji Fundusz Lokalny Ziemi Biłgorajskiej. Festiwal odbędzie się po raz pierwszy, choć chcielibyśmy, aby stał się wydarzeniem cyklicznym. Zaplanowaliśmy degustacje, warsztaty, koncerty, atrakcje dla dzieci. Przy okazji tej imprezy będzie można okazać wsparcie dla Jagody, która uległa poważnemu wypadkowi i znajduje się w klinice "Budzik" oraz dla Krzysztofa Klimeckiego, naszego kolegi, zmagającego się z ciężką chorobą.

9. Bilgorajska.pl: Dziękuję za rozmowę.

RED.