Przez prawie dwa lata mieszkańcy Korytkowa Dużego czekali na zadaszenie przystanków. W końcu się udało. Jednak zanim do tego doszło mieszkańcy musieli długo interweniować w tej sprawie u wójta gminy Biłgoraj. Jednym z zabiegających o zadaszenie był Eugeniusz Bednarz, mieszkaniec wsi. - Wiele razy mieszkańcy żalili się, że gdy stoją na przystanku i oczekują na autobus, wówczas muszą moknąć. Dlatego postanowiłem zwrócić się o pomoc do wójta Biłgoraja - mówi Eugeniusz Bednarz z Korytkowa Dużego.
Według pana Eugeniusza wykonanie zadaszenia na przystankach było konieczne. Także wielu mieszkańców było tego zdania. - Najbardziej żal mi było uczniów, którzy podczas deszczu, cali przemoczeni czekali na autobus, który zawiezie ich do domu - opowiada mieszkaniec wioski.
Starania pana Bednarza w końcu przyniosły efekty i gmina wykonała zadaszenie na dwóch przystankach. - Pierwszy przystanek, który został zadaszony mieści się koło kościoła, prowadzi on do Siedmiu Chałup, które od wioski są oddalone o 1,5 km. Natomiast drugi przystanek mieści się niedaleko remizy strażackiej, gdzie dawniej był sklep - mówi Eugeniusz Bednarz.
Mieszkańcy są wdzięczni władzom gminy, jednak są zdania, że w wiosce przydałyby się jeszcze dwa przystanki, jeden przy szosie w stronę Biłgoraja, oraz jeden na końcu Korytkowa Dużego. - W tej sprawie również zwróciłem się do wójta, który poinformował mnie, że przystanki zostaną zrobione, jednak dopiero po remoncie drogi wojewódzkiej nr 835 - usłyszał mieszkaniec wsi.
Teraz należy tylko czekać na realizacje tej obietnicy, oby nie kolejne dwa lata.