Pełna wersja

Czy wiesz, na co patrzysz?

2017-11-23 14:23

Ludzie z branży reklamowej doskonale znają te słowa - używają ich na co dzień, planując i tworząc kampanie. Przechodnie na ulicy i kierowcy na jezdni już niekoniecznie: czy chcą, czy nie chcą, postrzegają najrozmaitsze reklamy zewnętrzne, ale nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jak się te reklamy nazywają. Spróbujmy przybliżyć pojęcia znane i mało znane.

Reklama wielkoformatowa

Najłatwiej spotkać ją na ścianach szczytowych budynków, choć zdarza się, że jest pionowo zamontowana na dachu. Aby zostać uznana za wielkoformatową, taka reklama musi mieć powierzchnię nie mniejszą niż 100 metrów kwadratowych.

Jeżeli taką reklamę umieszcza się na ścianie frontowej budynku, musi ona przepuszczać światło - za nią są przecież czyjeś okna. Jest to wówczas specjalna winylowa siatka, odpowiednio zadrukowana. Można ją po zapadnięciu zmroku podświetlać od tyłu (backlight) albo od przodu (frontlight).

Baner

Banery reklamowe są mniejsze od reklam wielkoformatowych, ale one również mogą być umieszczane na ścianach nośnych budynków. Baner umieszczany jest najczęściej tam, gdzie panuje spory ruch, a więc jest gwarancja, że będzie go oglądać wielu ludzi. Może być drukowany na papierze, tkaninie, siatce z PCV lub innych materiałach, z reguły tych odpornych na warunki atmosferyczne.

Citylight

Jeśli natkniesz się na podświetlaną od wewnątrz tablicę reklamową na chodniku lub podłodze galerii handlowej, jest to citylight. Takie reklamy ustawia się przede wszystkim z myślą o przechodniach i głównie tam, gdzie jest ich najwięcej: na popularnych deptakach, dworcach kolejowych, autobusowych i w portach lotniczych. Często montuje się je także na wiatach, a więc na przystankach autobusowych i tramwajowych.

Mobil

Czasem widzisz na ulicy samochód, który ciągnie przyczepkę z umieszczoną na niej wielką, dwustronną tablicą reklamową. Jest to właśnie mobil. Zlecenia na takie kursy po mieście dostają często taksówkarze i przyjmują je chętnie, jeśli umieją właściwie prowadzić auto z przyczepą i chcą na jakiś czas odetchnąć od pasażerów w kabinie.

Car wrapping

To akurat nic innego jak oklejanie samochodów: ich karoseria znakomicie sprawdza się jako powierzchnia reklamowa. Samochód firmowy pokryty reklamami to codzienność, ale reklamodawcy i agencje wykupują też powierzchnię na środkach komunikacji publicznej: tramwajach, autobusach, a nawet pociągach. Znane są też przypadki malowania samolotów pasażerskich tak, by i one stawały się nośnikami reklam.

Diapazon

Stoi zazwyczaj ludziom na drodze: jest to dwustronna, ale nie podświetlana tablica reklamowa, montowana na metalowym stojaku albo w betonowej "donicy", ustawiona na chodniku. Przechodnie muszą ją omijać, przez co nie darzą jej sympatią, ale to przecież też sposób na pozyskanie uwagi, o czym dobrze wie agencja reklamowa.

Red.