Pełna wersja

Czy warto korzystać z "featured snippets" w Google?

2017-12-04 20:47

Dosyć często zdarza się, że na stronie wyników wyszukiwania Google pojawiają się nie tylko reklamy Adwords i sugerowane strony, ale jeszcze coś więcej: ramka z odpowiedzią na pytanie zadane przez użytkownika, pobraną ze strony internetowej, której kryteria wyboru pozostają tajemnicą wyszukiwarki. Wielu właścicieli stron chciałoby takie odpowiedzi udostępniać - w nadziei na to, że przysporzą im więcej odwiedzin.

To jednak dość ryzykowne podejście, bo jeśli internauta uzyska odpowiedź na swoje pytanie jeszcze na stronie z wynikami wyszukiwania, to bardzo możliwe, że witryny zawierającej tę odpowiedź i jeszcze więcej w ogóle nie wejdzie, bo i po co miałby to robić?

Jak się dostać do "featured snippets"

Ta argumentacja nie wszystkich jednak przekonuje, a pęd do znalezienia się powyżej TOP 1 jest spory. Jak zatem sprawić, by featured snippet pochodził akurat z naszej strony? Nie ma sposobu na to, by to sobie zagwarantować. Można się jednak starać, zawierając na stronie odpowiedzi na pytania w postaci paragrafu, tabeli, listy, wykresu lub wykazu. Tekst należy koniecznie uzupełnić zdjęciem, którego nazwa oraz znacznik alt będą zawierały wybraną frazę kluczową. Przydadzą się też nagłówki h1h2, a cały tekst dobrze byłoby zmieścić w 300 znakach ze spacjami. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie https://www.internetum.com/everything-you-need-to-know-about-featured-snippets/.

Tkwi jednak w tym wszystkim pewien zasadniczy błąd. Stosując takie podejście, użytkownik strony będzie ją tworzył bardziej z myślą o wyszukiwarce niż o internautach. Jest to praktyka, którą odradza nawet Google.

Pisz dla ludzi, nie dla Google

Niejeden webmaster i bloger doświadczył już bowiem dość interesującego zjawiska: ileś razy zdarzyło mu się, że tworzył jakiś tekst, w ogóle nie biorąc pod uwagę reguł SEO, a tymczasem, zupełnie nieoczekiwanie, jego dzieło trafiło np. do TOP 3. To się naprawdę zdarza. Rzeczywiście można, pisząc wartościowe teksty, niespecjalnie przejmować się świętymi nakazami pozycjonerów oraz wskazaniami zabawek typu Yoast SEO i uzyskiwać wysokie miejsca w SERP-ach.

Ale z tym jest właśnie największy kłopot. Internet jest pełen treści, ale o jakiej części z nich da się z czystym sumieniem powiedzieć, że są wartościowe? Ktoś kiedyś wpadł na pomysł, że każdy jest w jakiejś dziedzinie ekspertem. Jak przystało na pomysł beznadziejny, szybko się to rozpowszechniło i dziś niemal każdy posiadacz strony internetowej uważa, że na jakiś temat ma naprawdę coś interesującego do powiedzenia. Jak bardzo się myli, to wiedzą odwiedzający jego stronę.

To już jednak zupełnie inna historia…

Red.