Pełna wersja

Pacjenci szpitala bezpieczni?

2018-03-15 18:20

Na poczÄ…tku bieżącego tygodnia ogÅ‚oszona zostaÅ‚a upadÅ‚ość spółki prowadzÄ…cej biÅ‚gorajski szpital. Temat ten zostaÅ‚ podjÄ™ty podczas czwartkowej sesji Rady Powiatu, 15 marca. Rozmawiano o dalszych krokach, jakie należy podjąć w celu zabezpieczenia zdrowotnego mieszkaÅ„ców powiatu biÅ‚gorajskiego.

Przypomnijmy:

W bieżącym tygodniu Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku IX Wydziału dla spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych po rozpoznaniu sprawy z wniosku Piotra Rucińskiego o ogłoszenie upadłości Arion Szpitale postanowił ogłosić upadłość spółki, organu prowadzącego biłgorajski szpital. Wniosek o ogłoszenie upadłości pojawił się na początku grudnia ub.r. O tym pisaliśmy w artykułach pt. Wniosek o upadłość spółki Arion Szpitale oraz Ogłoszono upadłość spółki Arion Szpitale. Bezpośrdenią przyczyną tej sytuacji był konflikt wspólników.

Temat ten został poruszony podczas czwartkowych obrad Rady Powiatu Biłgorajskiego. Dyskusję rozpoczęła radna Beata Strzałka, która zapytała starostę o dalsze plany związane z działalnością szpitala. - Mieszkańcy nas pytają o to, mają żal i pretensje, są wściekli, że taka sytuacja ma miejsce. Kto jest temu winien? Przecież wcześniej było wiele rozmów dotyczących szpitala, przedstawiane były sprawozdania z działalności placówki, a dziś okazuje się, że mamy niezwykle trudną sytuację. Dlaczego dopiero ostatnie trzy miesiące zaowocowały spotkaniami z personelem, przecież to po stronie powiatu leży obowiązek zapewnienia opieki medycznej mieszkańcom - mówiła radna Strzałka.

Wtórował jej radny Henryk Paska, który dopytywali także o gwarancje bankowe. - Kto sprawował nadzór nad umową dzierżawy? Temat szpitala był wielokrotnie poruszany, słyszeliśmy, że jest ok, aż do informacji o wniosku o ogłoszenie upadłości. Czy jest już jakiś podmiot zainteresowany prowadzeniem szpitala? - dodał radny Paska.

Przewodniczący rady Piotr Majcher chciał za to wiedzieć, czy występuje realne zagrożenie zaprzestania świadczenia usług przez placówkę.

Do pytań odniósł się starosta Kazimierz Paterak. Włodarz stwierdził, że zarzuty dotyczące zbyt późnego zainteresowania się przez zarząd powiatu sprawą szpitala są bezpodstawne, gdyż wcześniej wielokrotnie interweniowano u władz wojewódzkich w Urzędzie Wojewódzkim z prośbą o pomoc w rozwiązaniu sprawy, rozmowy odbywały się także z dyrektorem lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Temat ten poruszony był także na spotkaniu u wiceminister zdrowa, które zainicjowali biłgorajscy parlamentarzyści.

- Nie otrzymałem wówczas żadnej pomocy - mówił starosta, podkreślając, że szukano możliwości rozwiązania umowy z Arionem. Przypomniał również, że pod koniec ub.r. podjęte zostały kroki w kierunku utworzenia SP ZOZ, który mógłby poprowadzić szpital. - Nie cieszę się z faktu, że teraz mamy syndyka w szpitalu, robiliśmy wszystko, by sytuację poprawić. Dopóki nie było podmiotu, który mógłby przejąć placówkę wypowiedzenie umowy było równoznaczne z zakończeniem działalności szpitala, a na to nie było nas stać - powiedział Kazimierz Paterak i dodał, że szpital funkcjonuje i nie ma zagrożenia, by miało to się zmienić. Inny podmiot, czyli SP ZOZ, przejmie szpital w ciągu najbliższych trzech miesięcy.

Starosta wyjaśnił również, że wraz z grudniem ub.r. skończył się termin obowiązywania gwarancji bankowych, a starostwo nie miało możliwości wyegzekwować ich przedłużenia w sytuacji opóźnień w wypłacie świadczeń dla pracowników, czy braku leków. Ponadto czynsz nie jest regulowany na bieżąco. Ostatnia wpłata nastąpiła w styczniu br.

Spółka od dwóch lat nie wywiązuje się również z umowy dokonywania nakładów na remonty i inwestycje, obecnie kwota tych zobowiązań sięgnęła 1,4 mln zł.

Obecna na sesji posłanka Agata Borowiec podkreśliła, że obecnie trzeba się skupić na zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego. Powiat liczy ponad 100 tys. mieszkańców i bez dobrze funkcjonującego szpitala nie da się tego zrobić. - Apeluję, by wszyscy się zaangażowali, odsunęli na bok animozje i działali mając na uwadze dobro mieszkańców - mówiła parlamentarzystka.

Na podsumowanie dyskusji dyrektor szpitala Tomasz Kwiatkowski, zarządca wyznaczony przez syndyka, przyznał, że sytuacja jest trudna, ale stabilna i placówka nie utraci możliwości udzielania świadczeń. Odniósł się do momentu, w którym Arion przejmował biłgorajski szpital. - Nie było podstawowych rzeczy, a zadłużenie było wielomilionowe, dziś tak dramatycznej sytuacji nie mamy - stwierdził i prosił o nietworzenie niepotrzebnych napięć.

Przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych Anna Wojda wyraziła za to nadzieję, że powiat nie wycofa się z przejęcia szpitala, bo to szansa na lepszy los pracowników instytucji.

red.