Małgorzata Zygmunt, psycholog, Punkt Interwencji Kryzysowej w Biłgoraju
Zastanawiam minie dlaczego zakaz sprzedaży dopalaczy wywołuje tak gorące spory. Uważam, że sytuacja jest klarowna i w grę wchodzi jedno rozwiązanie. Kiedy na rynek trafia toksyczna, stanowiąca zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi partia leków, bądź żywności jest natychmiast wycofywana ze sprzedaży i nikt nie zastanawia się w imię wolności i demokracji, czy zostawić ją w sklepach lub aptekach, ponieważ każdy obywatel ma prawo sam zdecydować: "truć się czy nie"? Oczywiście nikt wówczas nie zamyka aptek czy sklepów, ale sytuacja z dopalaczami jest szczególna. Cynizm i wyrachowanie sprzedawców dopalaczy, którzy omijają przepisy i wykorzystują luki prawne, a zakazane substancje natychmiast zastępują innymi, sprawia, że przerwanie tej zabawy "w kotka i myszkę" wymaga nadzwyczajnych i radykalnych działań. Tylko w ten sposób będzie można dokładnie zbadać czym są tak naprawdę dopalacze i jaki jest ich wpływ na ludzkie zdrowie i życie, a następnie w świetle uzyskanych wyników podejmować dalsze decyzje.