Pełna wersja

Wewnętrzny bez ordynatora, przyjęcia ograniczone

2010-10-15 18:52

BiÅ‚gorajski szpital od dÅ‚uższego czasu przeżywa ciężkie chwile, wÅ‚aÅ›nie trwa etap likwidacji SP ZOZ. Od 7 października placówkÄ… zarzÄ…dza Spółka Arion. Niestety kondycja szpitala jest na tyle zÅ‚a, że podjÄ™to decyzjÄ™ o ograniczeniu przyjęć. Jakby sytuacja nie byÅ‚a wystarczajÄ…co trudna z peÅ‚nionej funkcji zrezygnowaÅ‚ ordynator OddziaÅ‚u WewnÄ™trznego.

- Mogę uspokoić pacjentów, że jakość opieki medycznej na pewno się nie pogorszy, ale decyzja o ograniczeniu przyjęć do szpitala była konieczna - powiedział prezes Spółki Arion, Karol Stpiczyński.

Biłgorajska placówka była jedyną, która przyjmowała wszystkich pacjentów wtedy, gdy Konwent Szpitali Zamojszczyzny podjął uchwałę, że wstrzymuje przyjęcia na terenie całego regionu. - W biłgorajskim szpitalu zawsze było 100 proc. obłożenia łóżek, to w Biłgoraju chorzy leżeli na korytarzach. Może dlatego zużyto gigantyczną ilość leków i szpital wpadł w tarapaty. Niestety w tej chwili musimy trochę odpuścić - dodał prezes Stpiczyński i zapewnił, że w praktyce to na pewno nie będzie oznaczało odmowy przyjęcia chorego na oddział w przypadku, gdy zagrożone będzie jego życie lub chociażby zdrowie. Jednak zaplanowane na najbliższy czas zabiegi, które mogą poczekać, będą przekładane na inny termin.

Na taką sytuację w placówce nie miała wpływu decyzja o dyscyplinarnym zwolnieniu kilku lekarzy, czy odejście z pracy ordynatora oddziału wewnętrznego. Dr Mirosław Dudko zrezygnował z pełnionej funkcji we wtorek, 12 października. - Dwóch lekarzy poprosiło o rozwiązanie umowy o pracę, był to ordynator Oddziału Wewnętrznego i jeden z z lekarzy asystentów. Mamy kilkunastu internistów, więc te rezygnacje nie przełożą się na funkcjonowanie szpitala. Bardziej martwimy się pod kątem tego, że otworzyliśmy nowy Oddział Kardiologiczny i mięliśmy nadzieję, że dr Dudko stanie się liderem na nowych strukturach. Jego odejście jest oczywiście bardzo bolesne, w tej chwili musimy poszukać nowych kardiologów - mówi Karol Stpiczyński. Nie znane są przyczyny odejścia z pracy ordynatora. - Każdy pracownik, w związku z tym, że pracownicy zostali przejęci w trybie art. 23 prim Kodeksu Pracy przez nowego pracodawcę, ma prawo powiedzieć, że się nie zgadza z tym przejęciem i odejść z pracy. Pan dr Dudko skorzystał z tej procedury. Ale na razie mamy tylu lekarzy, że nie ma żadnego problemu, jest pełna obsada. Nic złego się w szpitalu nie dzieję - uspokaja prezes Arionu.

red.