Pełna wersja

W Tarnogrodzie powstała filia Uniwersytetu Dziecięcego UMCS

2018-06-06 13:26

Co to jest sublimacja, czym jest napiÄ™cie powierzchniowe i jak zrobić slime'a? Tego wszystkiego dowiedziaÅ‚y siÄ™ dzieci z Tarnogrodu podczas pokazów chemicznych zorganizowanych w ramach powstajÄ…cej wÅ‚aÅ›nie filii Uniwersytetu DzieciÄ™cego UMCS. - Nasze motto to wiedza i wolność. Chcemy przekonać dzieci, że im wiÄ™cej bÄ™dÄ… wiedziaÅ‚y, tym wiÄ™kszÄ… swobodÄ™ wyboru bÄ™dÄ… miaÅ‚y w przyszÅ‚oÅ›ci - mówi Anna Bukowska, kierownik Uniwersytetu DzieciÄ™cego UMCS w Lublinie.

W całym województwie lubelskim jest obecnie siedem filii Uniwersytetu Dziecięcego UMCS. Jedna z nich właśnie powstała w Tarnogrodzie. W środowe przedpołudnie, 6 czerwca zainaugurowano działalność uniwersytetu dla najmłodszych.

- Pomysł nawiązania takiej współpracy z UMCS w Lublinie narodził się w październiku ubiegłego roku, kiedy uczelnię odwiedzili wnukowie Marii Curie - Skłodowskiej. Odbyło się wówczas spotkanie przeznaczone dla studentów, ale my wraz z naszymi uczniami również chcieliśmy wziąć w nim udział, gdyż jesteśmy szkołą im. Marii Curie - Skłodowskiej. Szukając sposobu natrafiliśmy na Uniwersytet Dziecięcy i tak to się zaczęło. Zaproszono nas na spotkanie, co było dla nas bardzo ważnym wydarzeniem. W trakcie rozmowy padł pomysł utworzenia filii Uniwersytetu Dziecięcego - opowiada w rozmowie z portalem bilgorajska.pl nauczycielka i koordynatorka inicjatywy Anna Kuziak.

Na pomysł przychylnym okiem spojrzały władze Tarnogrodu, które musiały wesprzeć inicjatywę finansowo. Udało się, a dziś odbyły się pierwsze wykłady. Na pierwszy ogień poszły pokazy chemiczne. Młodzi ludzie mogli zobaczyć eksperymenty, które nie zawsze są możliwe do wykonania podczas lekcji, większość uczniów nawet nie miała jeszcze okazji uczestniczyć w lekcjach chemii. Entuzjastyczne reakcje dzieci pokazały, że nauka jest interesująca, trzeba tylko wiedzieć jak wiedzę przekazać.

Jak na prawdziwych studentów przystało każdy złożył ślubowanie i otrzymał indeks.

- Nasze motto to wiedza i wolność. Chcemy przekonać dzieci, że im więcej będą wiedziały, tym większą swobodę wyboru będą miały w przyszłości.Uniwersytet Dziecięcy jest po to, by im pokazać różne dziedziny nauki. By mówić, że czegoś się nie lubi trzeba wiedzieć dlaczego, a często tak jest, że dzieci nie lubią np. fizyki, czy filozofii, nie mając styczności z tymi zagadnieniami. Stwarzamy szanse edukacyjne dla młodych ludzi, bo oni są przyszłością kraju, bez nich nie istniejemy - wyjaśnia Anna Bukowska, kierownik Uniwersytetu Dziecięcego UMCS w Lublinie.

Kolejne zajęcia odbędą się we wrześniu lub październiku, ale uczniowie będą także wyjeżdżać do Lublina. Poruszane będą kwestie związane z fizyką, archeologia, astronomią, a nawet zoologia. - Jednej rzeczy nie umiemy zrobić, nie wiemy jak wyjaśnić co to nuda, bo my się nigdy nie nudzimy - dodaje Anna Bukowska.

Umowa z Uniwersytetem Dziecięcym podpisana jest na rok. - Mam jednak nadzieję, że będzie trwała znacznie dłużej - podsumowuje Anna Kuziak.

red.