Wszyscy w Biłgoraju widzimy, jak wygląda obecnie rynek i jaką pełni funkcję. Dla mnie, jak i dla wielu, jest to smutne, tym bardziej, że jak wiadomo miasto Biłgoraj przez prawie czterysta(!) lat rynek miało i był to rynek prawdziwy, założony na planie kwadratu, położony w centrum miasta, pisany z dużej litery, a służył zawsze miszkańcom i całemu rejonowi w sposób jak najbardziej użyteczny i praktyczny. To centrum chyba nigdy nie nazywalo się Placem, tak jak teraz. Tu zawsze handlowano, tu spotykano się, tu były jarmarki, tu popijano, naokoło mieszkali, pracowali... Jednak ostatnia wojna światowa, jak wszystkim wiadomo, totalnie zniszczyła dawny Rynek. Zburzyła i spaliła też przyległą zabudowę. Niszczono z góry bombami, a z dołu pożarami wywołanymi prawdopodobnie rękami konfidentów i szpiegów niemieckich. Mozna powiedzieć, że po wrześniu 1939 nie pozostał tu kamień na kamieniu. Mamy to udokumentowane. I dlatego, za to babarzynstwo hitlerowskie, odważmy się wystąpić teraz o odpowiednią rekompensatę, o pomoc unijną. Tak postąpiło już wiele zniszczonych w ten sposób miast w Polsce. Np. Wieluń, Rawicz. To nam się obecnie również należy. Trzeba o to powalczyć. Trzeba szukać wsparcia i spróbować. Trzeba wykorzystac do tych celów znanych naszych prominentów, np. Henryka Wujca, który niedawno został doradcą osobistym Pana Prezydenta RP, a w rezerwie mamy Janusza Palikota. Obydwaj są Honorowymi Obywatelami Biłgoraja. W latach siedemdziesiatych, w epoce gierkowskiej centrum Biłgoraja odbudowano, a raczej wybudowano nowe, po socjalistycznemu, z bloków, z ratuszem biurowcem i rozległym parkiem. Chyba specjanie nie postarano się, aby nawiązać do architektury przedwojennej, jak gdyby umyślnie chciano zapomnieć o tym. Obecnie, moim zdaniem, istnieje już najwyższa konieczność, aby podjąć się rewitalizacji rynku na miarę obecnych czasów, na miarę powstałych w międzyczasie uwarunkowań. A tych jest sporo. Rewitalizacja rynku-hasło, co ono ma znaczyć obecnie? Moim zdaniem oznacza ono, że potrzeba wyznaczyć nowe granice rynku, potrzeba zawęzić go do obecnego parku i na tym obszarze zrekonstruować charakter przedwojennej zabudowy, a później ten nowy kompleks ożywić tętniącym miejskim życiem. Ratusz zmodernizowany zostawić, dobudować trzy pozstałe pierzeje. Zamiast 2,8 ha, jakie otrzymał rynek w 1578 r. w akcie lokacyjnym teraz trzeba go zawęzić do obecnego parku... To jest obraz mojej wyobraźni. A tak naprawdę to ogromne i skomplikowane zadanie rozwiązać może tylko odpowiedni konkurs architektoniczny na rewitalzację rynku.Teraz, przed wyborami, zażądajmy tylko, aby temu historycznemu wyzwaniu nadać rangę programu wyborczego, aby nadać mu pewien kształt wizji. Dlatego spróbujmy wybrać nowego burmistrza takiego, który taką wizję uzna za swoją i nie tylko się odważy te prace rozpocząć, ale będzie miał siły kontynuować w następnych kadencjach. Do tego potrzebna jest silna indywidualność, postawa ponad politycznymi podziałami, doświadczenie menagerskie, determinacja, a przy tym wiek również nie jest bez znaczenia. Spróbujmy zacząć rewitalizować Rynek, a nie Plac. Wybory nowego burmistrza są ku tumu okazją".
Biłgorajczyk.