Pełna wersja

Kto powinien przegrać wybory?

2010-11-09 01:12

Już znamy wszystkich chÄ™tnych do objÄ™cia funkcji radnego czy burmistrza. Powoli, spacerujÄ…c ulicami miasta, poznajemy ich oblicza. ZerkajÄ… na nas z nowiutkich plakatów wyborczych. Delikatny uÅ›miech, noÅ›ne hasÅ‚o majÄ… zapewnić im zwyciÄ™stwo w najbliższych wyborach samorzÄ…dowych. Ale czy wszyscy sÄ… godni objÄ™cia stanowiska, które powinno kojarzyć siÄ™ z dziaÅ‚aniem przede wszystkim dla dobra mieszkaÅ„ców? Nad tym zastanawiaÅ‚ siÄ™ również jeden z czytelników Gazety BiÅ‚gorajskiej.

"Pytanie dociekliwe i aktualne, ale czy jednoznaczne? Czy wiadomo, kto jest gorszy, a kto lepszy na liście wyborczej? Czy wiadomo o co gramy i przeciwko komu, lub z kim? O jaki wybór chodzi? Czy tylko o ludzi, a może o coś więcej? Moim zdaniem, tak, trochę wiemy, a trochę wyczuwamy...Wiemy, że do rady miasta jest na listach wyborczych 266 kandydatów, wiemy że 245 kandydatów przegra te wybory, gdyż jest tylko 21 mandatów. Tylko kto przegra? Takie pytanie kto przegra zamiast kto wygra jest, co prawda, pytaniem przewrotnym, ale zawiera zwykłą ciekawość. Zapytać zawsze można, a nawet trzeba, ryzykownie też. A odpowiedź nie wydaje się trudna w znaczeniu opisowym, tym bardziej wypada więc taką próbę podjąć nie robiąc sondaży ani ankiet. Przegrana dotyczy i wyborców i kandydatów. Otóż po pierwsze, przegrać powinni ci wyborcy, którzy nie wezmą udziału w wyborach. To na pewno. Oni, nie korzystając z szansy wyboru, aby coś poprawić, powinni czuć się przegranymi. Po drugie, powinni przegrać również kandydaci do samorządów, którzy marzą tylko o wygodnym stołku i ciepłej posadzie, a nie o konkretnej robocie. Do przegranych powinni należeć również tacy kandydaci, którzy jeszcze w życiu niczego, wyrózniajacego nie dokonali, a mają już nadmiernie wysokie mniemanie o sobie i z tym związane aspiracje. Dalej ci, którzy dali się juz poznać jako nieudolni, niemrawi, konfliktowi i pazerni na "kasę" i na władzę. Ponadto niech przegrają ci, którym jest obca chęć uporządkowania miasta i ci, u których brak jest zainteresowania rewitalizacją jego centrum. Do tych przegranych chciałbym jeszcze zaliczyć tych nadmiernie rozpolitykowanych, zauroczonych doktrynami politycznymi i światopoglądowymi, którzy zgodnie z tzw."linią programową" będą dzielić się i osłabiać, również nas, a nie jednoczyć się wokół konkretnych przdsięwzięć, np. gospodarczych, potrzebnych całemu społeczenstwu Biłgoraja. Bilgorajowi takich przedstawicieli nie życzę. A wobec tego jakich życzę? Takich, którzy będą zaprzeczeniem tych, o których napisałem wyżej, a ponadto takich, którzy opierać się będą na znanej triadzie: wysoka etyka osobista, równowaga i harmonia w działaniach. O przegranych kandydatach na burmistrzów nie będę rozważać szczegółowo. Jest ich za mało - pięciu. Ale to, co już napisałem wyżej, odnieść można w pewnym stopniu również i do nich".

Bilgorajczyk

red.