Gazeta Biłgorajska: - Dlaczego szpital nie podpisał umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia?
Andrzej Jarzębowski: - Szpital nie podpisał umowy z NFZ z uwagi na zaniżone propozycje wartości zaproponowane przez NFZ. Propozycje finansowania nie zapewniają zabezpieczenia finansowego przy wielkości zapotrzebowania na hospitalizację wynikającej z ilości zachorowań na terenie naszego powiatu.
- Czy w związku z tym mieszańcy powiatu, czyli potencjalni pacjenci, mogą mieć powody do obaw?
- Pacjenci mają powody do obaw ponieważ w roku ubiegłym zmuszeni byliśmy do realizacji hospitalizacji ponad limity wyznaczone przez NFZ w kwocie ponad 5 mln zł. Musieliśmy zdobywać te pieniądze, aby zaopatrzyć pacjentów i aby ratować ich życie i zdrowie. W 2008 roku nadwykonania wynosiły ponad 2 mln zł., jak wspomniałem w roku 2009 była to kwota ponad 5mln., co wiąże się z tym że szpital musiał wykonywać tak potężny wysiłek finansowy dla ratowania zdrowia i życia naszych pacjentów.
- Już w roku ubiegłym rozpoczęły się przygotowania do wydzierżawienia szpitala. Czy te procedury zostały zakończone i szpital jest już w rękach prywatnych inwestorów?
- Szpital jest jednostką państwową. W tej chwili toczy się procedura związana z dzierżawą szpitala na okres 25 lat. Przypomnę, że w zeszłym roku, w sierpniu, została podjęta uchwała rady powiatu o wydzierżawieniu majątku szpitala na okres 25 lat firmie zewnętrznej. Jednocześnie została podjęta uchwała o wejściu powiatu do planu "B". Rozstrzygnięcie konkursu na dzierżawę szpitala będzie na początku lutego.
- Wiele słyszy się o astronomicznych długach szpitala. Na ile kuluarowe spekulacje są prawdziwe i skąd się w ogóle wzięły te długi?
- Sytuacja jest bardzo trudna, z jednej strony udało nam się na początku 2008 roku odzyskać dosyć spore pieniądze z tytułu postępowania restrukturyzacyjnego były to pieniądze z tytułu umorzenia pożyczek restrukturyzacyjnych. Natomiast z drugiej strony zobowiązani jesteśmy do wykonywania usług ponad wyznaczone limity. Na dzień dzisiejszy NFZ jest nam winny kwotę ponad 7 mln. zł. Mam wielką nadzieję, że uda nam się odzyskać tą kwotę, mimo, że niektórzy lokalni urzędnicy mówią, że pieniądze te zostały zapłacone. W 13 województwach w mniejszym lub w większym stopniu pieniądze zostały zwrócone szpitalom za wykonane usługi ponad limity. My takiego zwrotu nie otrzymaliśmy i jest to dużym ograniczeniem w utrzymaniu odpowiedniego standardu leczenia, ale również dostępności do świadczeń. W 2008 roku były obietnice Pani Minister Zdrowia, że podział środków będzie dokonany dla tych województw, które w największym stopniu potrzebują wyrównania. Przypomnę, że minister Ewa Kopacz obiecywała, że wszystkie szpitale odzyskają wszystkie pieniądze za nadwykonania i to nie tylko w naszym województwie. Na dzień dzisiejszy deklaracje te nie zostały spełnione mam nadzieję, że zostaną w najbliższym czasie spełnione, ponieważ mają duży wpływ na kondycję i funkcjonowanie tak ważnej jednostki jaką jest szpital.
- No dobrze, ale czy te spore wyzwania i problemy szpitala nie zaowocują utrudnieniami w korzystaniu z usług szpitala? Czy mieszkańcy Biłgoraja i gmin powiatu biłgorajskiego, będą przyjmowani w szpitalu?
- Bardzo byśmy chcieli, by mieszkańcy nadal byli przyjmowani w szpitalu. Niestety zależy to od NFZ ponieważ mamy problem z jedną bardo ważną rzeczą która nie zależy od nas, a mianowicie zabezpieczeniem środków finansowych za leczenie pacjentów. Wartość kontraktu, którą mamy zawartą jest za mała w stosunku do zapotrzebowania. Za pewną część usług na dzień dzisiejszy nie mamy zapłaconą co zdecydowanie wpływa na nasze funkcjonowanie i nasze zatrudnienie. Jesteśmy na etapie negocjacji na różny szczeblach, od tych rozmów zależy przyszłość szpitala. Prowadzimy rozmowy z Ministerstwem zdrowia poprzez swoich przedstawicieli i głównym punktem jest to, że proponowane na 2010 rok kwoty są nie wystarczające dla zabezpieczenia życia i zdrowia ludzi na terenie min. powiatu biłgorajskiego. W naszym przypadku jest to kwota 6 mln zł. na obecny rok.
Mówimy i zwracamy uwagę na fakt, że przyjdzie któryś miesiąc z rzędu i może nam zabraknąć środków na podstawowe artykuły zabezpieczające funkcjonowanie szpitala. Szpital łącznie w tym roku według szacunków wyznaczonych na podstawie rzeczywiście wykonanych usług powinien wykonać usługi medyczne na poziomie 35 mln zł. A na dzień dzisiejszy NFZ proponuje nam kwotę około 29 mln. zł. Niestety nie możemy się na nią zgodzić i nie podpisaliśmy tak krzywdzącej propozycji na przyszły rok z obawy, że będziemy musieli odmawiać pacjentom przyjęć do szpitala.
- W skali kraju dość powszechna jest tendencja do oszczędzania na wszystkim. Czasem zamyka się oddziały. Czy planuje Pan zamknięcie jakichś oddziałów?
- Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ na razie fundusz przedstawia nam takie propozycje, które są bardzo trudne do zaakceptowania. NFZ podał nam wiele propozycji jednak one niewiele się od siebie różniły. Nie spełniały one ustaleń jakie były zawierane na poziomie krajowym. Zgodnie z obowiązującymi warunkami umów obowiązek świadczeń usług mamy do końca lutego 2010 roku. Jestem pewien, że nasi lekarze, nasz personel mimo problemów, gdyby jednak zabrakło pieniędzy od łóżek nie odejdzie. Wydaje mi się, że rozstrzygnięcia co do przyszłości szpitala tak jak do tej pory będą rozstrzygane wspólnie z przedstawicielami samorządów, wspólnie z delegacją dyrektorów.
Jak już powiedziałem na dzień dzisiejszy mam za mało danych. W poniedziałek mamy dosyć ważne spotkanie jest to konwent starostów powiatów woj. lubelskiego przypomnę, że tych szpitali które nie podpisały umowy z NFZ jest wg mojej informacji 15, są to wszystkie znaczące szpitale powiatowe.
- Mówi się, że najlepsza inwestycją jest człowiek. Czy szpital pozyskał nowych specjalistów?
- Zdecydowanie tak. W ciągu ostatnich 2 lat bardzo wielu specjalistów do nas doszło. Jeśli miał bym wymienić wszystkich to na pewno zajęło by to bardzo dużo miejsca, wiec wymienię tylko kilku. W dziedzinie ginekologii dołączył do nas prof. Oleszczuk, który nas bardzo wspomaga jest bardzo dobrym pracownikiem jednocześnie konsultantem wojewódzkim, mamy również bardzo dobrego lekarza ginekologa, który u nas operuje i opiekuje się chorymi jest to dr Jarzębowski, mamy nowego ordynatora dr Jarosława Furmanka, jest to młoda ambitna osoba z dużymi planami na przyszłość. Dr Gawęda, który do nas przyjeżdża i który pomagał nam rozpocząć pełno wymiarową działalność oddziału ortopedycznego, Oddział w pełnym zakresie zaczął działać 24 sierpnia 2008 roku. Tak jak już wspomniałem tych osób w naszym szpitalu jest bardzo wiele i wszystkich się nie da wymienić.
- Dziękujemy za rozmowę i życzymy sobie i Panu szybkiego podpisania z NFZ-em dobrego kontraktu.
- Dziękuję.