- Miałam pecha, że akurat wtedy, gdy szłam chodnikiem zsunęła się duża ilość śniegu, niestety na moją głowę. Nic mi się nie stało, ale porządnie się przestraszyłam. Dobrze, że z dachu nie wisiały sople lodu, bo mogłabym tego nie przeżyć - denerwuje się Krystyna, mieszkanka Biłgoraja, prosząca o zachowanie anonimowości.
Zalegający na dachach śnieg to nie żart, zwłaszcza na tych, które bezpośrednio sąsiadują z chodnikiem lub parkingiem dla samochodów. Nie tylko człowiek może ucierpieć w zderzeniu z masą zmarzniętego, ciężkiego śniegu. - Wsiadałam do samochodu, gdy nagle usłyszałam huk i zrobiło mi się ciemno przed oczami. Okazało się, że zwisająca z dachu fałda śniegu znalazła się na masce i szybie mojego auta - żali się Maria, mieszkająca w powiecie biłgorajskim. Również w tym przypadku ani samochód, ani człowiek nie ucierpiał. Jednak do nieszczęścia brakowało niewiele. Można wyobrazić sobie rozmiar szkód, gdyby spadający z dachu śnieg był cięższy i np. rozbił szybę samochodu albo trafił w idące chodnikiem dziecko. Czy dopiero co rozpoczęta zima już stanowi zagrożenie dla naszego życia?
W ubiegłym sezonie zdarzyły się przypadki, kiedy to zalegający na dachach śnieg zawalił konstrukcję budynku. Tyle, że opady trwały kilka tygodnia, a nie kilka dni. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że 1 metr sześcienny śniegu waży ok. 200 kg., jednak, gdy stanie się mokry może być nawet czterokrotnie cięższy. Co więc zrobić, by to zagrożenie ograniczyć?
Przede wszystkim zarządcy i właściciele budynków nie powinni dopuścić do sytuacji, w której śnieg zlodowacieje. Będzie on wtedy znacznie cięższy i jego osunięcie na przechodzącą obok osobę może skończyć się tragedią. Widząc, grubą jego warstwę mamy obowiązek uprzątnięcia śniegu. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego pod koniec listopada br. wydał komunikat przypominający o zobowiązaniu właścicieli obiektów budowlanych do usuwania zalegającego śniegu. Można zrobić to samemu, ale najlepiej takie prace zlecić specjalizującej się w tym firmie, gdyż oblodzony i zaśnieżony dach to bardzo niebezpieczne miejsce. - W tym roku nie mieliśmy jeszcze wezwań do usuwania śniegu z dachów budynków stojących na posesji prywatnej czy publicznej, ale kilka osób już dzwoniło dowiedzieć się o koszt wykonania takiej pracy. A cena to ok. 4 zł za metr2, jeśli to jest dach prosty to stawka wynosi ok. 3zł również za metr2 - mówi Przemysław Kanty właściciel firmy Roof, zajmującej się odśnieżaniem dachów oraz wywozem śniegu.
Ciężki, zalegający na dachach śnieg, może stanowić realne zagrożenie dla konstrukcji budynków. Nad bezpieczeństwem wszystkich użytkowników obiektów publicznych, ale także prywatnych czuwa Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego i w przypadku podejrzenia istnienia zagrożenia można powiadomić tę jednostkę, a podejmie ona odpowiednie kroki. - Jeśli kontrola organu nadzoru budowlanego wykaże, że na obiekcie budowlanym zalega nadmierna ilość śniegu to właściciel lub zarządca budynku może być ukarany karą grzywny do 500 zł. Ponadto jeżeli stwierdzi się, że zalegajacy śnieg może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa życia lub zdrowia ludzi Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego może wstrzymac użytkowanie takiego obiektu. W przypadku wystąpienia katastrofy budowlanej właściciel lub zarządca obiektu budowlanego podlega odpowiedzialności karnej za przestępstwo. Organem właściwym wtedy są sądy powszechne - powiedział w rozmowie z Gazetą Biłgorajską Krzysztof Litwin, kierownik inspekcji i kontroli PINB w Biłgoraju.
Warto zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników dróg, nie tylko kontrolując ilość śniegu na dachu. Do usunięcia białego puchu z chodnika zobowiązani są właściciele posesji z nim graniczących. Dla niektórych motywacją zapewne będzie kara. Mandat, jaki można otrzymać od Straży Miejskiej za nieodśnieżony chodnik, to kwota nawet 500 zł. Regularne usuwanie śniegu jest to o tyle istotnie, że poza poprawą bezpieczeństwa zaoszczędzi nam płacenia odszkodowania osobie, która na zaniedbanym odcinku drogi doznała jakiegoś urazu.
Może więc warto zaopatrzyć się już teraz w łopaty i dużo cierpliwości, bo to przecież dopiero początek zmagań z zimą.