Gazeta Biłgorajska: - W wyborach samorządowych w 2006 r. zwyciężył Pan w pierwszej turze, w tym roku jednak potrzeba było aż dwóch. Jak Pan myśli dlaczego?
Janusz Rosłan : - Po pierwsze dlatego, że w wyborach samorządowych w roku 2010 miałem bardzo poważnych konkurentów. Pan Marian Klecha jest szanowanym i cenionym dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego im. ONZ - jednej z najlepszych szkół w województwie, a nawet w Polsce, Pan Czesław Bakota do niedawna kierował z powodzeniem RCEZ - szkołą o równie wspaniałych tradycjach, Pan Zygmunt Dechnik - Przewodniczący Rady Miasta ostatniej kadencji, a więc osoba znająca doskonale problemy samorządu oraz Pan Benedykt Miszkin, który był kandydatem silnej partii, jaką jest Platforma Obywatelska. Mając na uwadze powyższe, to mogłem się spodziewać dużo gorszego wyniku wyborczego.
Po drugie dlatego, że popularność osoby pełniącej funkcję burmistrza zawsze w naturalny sposób spada. Nigdy nie uda się rozwiązać wszystkich problemów mieszkańców, nie każda sprawa może być załatwiona po myśli petenta, nie każda osoba będąca w trudnej sytuacji życiowej otrzyma upragnione mieszkanie, mieszkańcy wielu osiedli nie mogą się doczekać upragnionych dróg, kluby sportowe otrzymują, wg nich, ciągle niewystarczające dotacje, tu nie świeci latarnia, tam przepełnione kosze uliczne, za drogie ścieki, za wysokie podatki, za mało pozyskanych środków unijnych itd., a wszystkiemu "winny" jest zawsze burmistrz.
Nie bez znaczenia było bardziej lub mniej oficjalne stanowisko prezentowane przez niektórych księży oraz przedwyborcze "afery" np. z tzw. "małą szkołą", czy też bezpodstawna krytyka hali sportowej.
- Jednak udało się wygrać wybory na burmistrza Biłgoraja, co Pan zrobi, aby nie zawieść wyborców, którzy zaufali Panu po raz trzeci?
- W miarę możliwości będę realizował prezentowany przez siebie program wyborczy, starał się wykorzystać każdą szansę pozyskania środków zewnętrznych, kierując się przy tym zasadą wyznawaną przez znanego kompozytora Tadeusza Szeligowskiego - "Dwie rzeczy są w życiu najważniejsze: pracować i być uczciwym".
- Proszę powiedzieć o tym, co Pan uważa za swój największy sukces, a co za porażkę, podczas ośmiu lat bycia burmistrzem?
- Najbardziej cieszę się z hali sportowej, która nie jest ani za niska, ani zbyt słabo oświetlona. Na taki obiekt sportowcy czekali od kilkunastu lat. Cieszy mnie również powstanie wielu boisk sportowych, wybudowanie wielu potrzebnych dróg, termo-renowacja szkół i przedszkoli, mieszkania socjalne i inne inwestycje. Największym sukcesem jest fakt, że w dalszym ciągu mam poparcie 5,5 tys. mieszkańców. Wiele osób jechało w trudnych warunkach po kilkaset kilometrów, aby zagłosować na mnie w wyborach. Otrzymałem setki gratulacji i serdecznych życzeń na najbliższą kadencję. Życzliwości i szacunku ludzi nie zastąpi żadna inwestycja.
Za niepowodzenie uznaję natomiast nie do końca funkcjonalną trybunę OSiR, gdyż istotnie przy silnym wietrze nie chroni przed deszczem oraz fakt, że słuchając stanowiska Regionalnej Izby Obrachunkowej nie zaryzykowaliśmy i nie złożyliśmy w pierwszym terminie wniosku na budowę kolektorów słonecznych. Nie przewidzieliśmy, że Urząd Marszałkowski może zrezygnować z drugiego naboru wniosków. Wiedząc dziś, że tylko nieliczni otrzymali dofinansowanie, trudno oceniać nasze szanse, ale faktem pozostanie, że tej możliwości nie wykorzystaliśmy. Porażką jest również to, że nie udało mi się przekonać do siebie moich zagorzałych przeciwników, którzy nie szczędzą mi krytyki, często wynikającej z niewiedzy czy z niedoinformowania, ale to też moja wina, że nie umiem w jasny, klarowny sposób pewnych spraw wyjaśnić.
- Kogo zamierza Pan powołać na swojego zastępcę i jakie kryteria o tym zadecydują?
- Zastępcą będzie w dalszym ciągu Michał Dec, ponieważ jest osobą kompetentną, doświadczoną w pracy samorządowej, zaangażowaną w pracę na rzecz Biłgoraja i sprawdził się znakomicie w minionej kadencji. Mam do niego pełne zaufanie, a to jest niezwykle ważne.
- Od czego zacznie Pan tę kadencję, jakie są Pana główne założenia i o co najbardziej będzie Pan zabiegał?
- W moim przypadku, kiedy zostałem przez mieszkańców ponownie wybrany do pełnienia funkcji burmistrza, trudno mówić o jakimś przełomie. Będę kontynuował rozpoczęte inwestycje i starał się realizować program wyborczy. Obecnie czynimy wszystko, aby budowa obwodnicy północnej znalazła się na liście wniosków, które otrzymają dofinansowanie w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej.
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.