Spotkanie z kandydatami Lewicy odbyło się we wtorek, 1 października, na placu przy Biłgorajskim Centrum Kultury.
Celem wizyty było przedstawienie poglądów kandydatów i ich wizji Polski. W spotkaniu z mieszkańcami Biłgoraja udział wzięli Agnieszka Pawłowska , Piotr Szeląg i reprezentujący nasz powiat Bogdan Kiełbasa oraz Jacek Malczewski. - Cieszymy się, bo jest duża szansa na to, że lewica wróci do Sejmu. Sondaże są ważne, ale najważniejsze są głosy wyborców. Postulaty lewicowe społeczeństwo przyjmuje, podczas spotkań widać pozytywny odzew. Wiemy też, że mamy dobrych kandydatów, którzy mogą pochwalić się sporymi osiągnięciami w życiu społecznym i zawodowym - mówił przewodniczący lokalnych struktur SLD Aleksander Bełżek.
- "Lewicobus" i kandydaci zawitali do Biłgoraja. Jest to ostatni przystanek na naszej dzisiejsze trasie zaraz po Hrubieszowie - mówiła Pawłowska i przedstawiła pomysły, jakie lewica chce wprowadzić po wejściu do Parlamentu. - Kolejne socjalne programy nie są rozwiązaniem i nie zmienią naszej rzeczywistości. My proponujemy: leki na receptę po 5 zł, 30-dniowy czas oczekiwania na lekarza specjalistę. Lewica chce też walczyć o wszystkie pokrzywdzone przez obecny system osoby. Idziemy do Sejmu, patologicznym jest to, że obecnie w tej izbie nie ma ugrupowań lewicowych, jest to jedyny taki przypadek w Europie, my to zmienimy - podkreśliła i zaznaczyła, że partie lewicowe zjednoczyły się naprawdę. - Jesteśmy mądrzy doświadczeni i pełni przekonania o wygranej, tylko zjednoczona lewica jest w stanie przekonać społeczeństwo i walczyć o prawa najsłabszych - mówiła dalej Agnieszka Pawłowska.
Z ostatniego miejsca listy KWW Lewica startuje mieszkaniec Biłgoraja Bogdan Kiełbasa. - Kandydowanie do Sejmu to wielka odpowiedzialność, decydując się na start w wyborach byłem tego świadomy, podjąłem taką decyzję, bo chcę, by Polska była krajem ludzi uśmiechniętych, żyjących w dobrych warunkach, nie tylko dzięki 13 emeryturze, ale by zabezpieczania socjalne było czymś, o co nasi obywatele nie muszą się martwić, a tym bardziej walczyć - mówił Kiełbasa. Stwierdził też, że na terenie powiatu zdarzają się sytuacje, w których mieszkańcy odmawiają pomocy w kampanii wyborczej, ze względu na osąd sąsiadów. - To dziwne zjawisko, nie chcę takiego państwa. Apeluję, by zagłosować na normalność i dać szansę lewicy - powiedział.
Jacek Malczewski podkreślił za to, że jego zadaniem będzie działalność na rzecz ludzi najuboższych. - Podnoszone są płace i emerytury, ale procentowo, ci co mają dużo będą mieli jeszcze więcej, a ta grupa, która ma najmniej relatywnie będzie miała gorzej. Obecne działania rządzących mogą doprowadzić do inflacji, podwyżki cen, co spowoduje, że najbiedniejsi będą mieli jeszcze mniej. Jeśli będzie jedynowładztwo PiSu na czele z prezesem, który jest władcą absolutnym dojdzie do tego, że przekształci się to w grupę przestępczą, do czego nie można dopuścić - zaznaczył Malczewski i zaapelował o rozwagę podczas głosowania, które odbędzie się już 13 października.
Przypominamy, że "Lewicobus" wyruszył w objazd po kraju 17 września sprzed Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Liderzy lewicy mają w planach odwiedzenie wszystkich 41 okręgów w całym kraju.