Ryszard Niespodziewański, wiceprzewodniczący Rady Miasta Biłgoraj
Jestem tradycjonalistą i dlatego każdą Wigilię obchodzę w domu w gronie rodzinnym. Tak mnie nauczyli Rodzice i Dziadkowie. Nie inaczej będzie również w tym roku.
A skoro tradycyjna Wigilia to: choinka, stół wigilijny nakryty białym obrusem (pod nim sianko), jedno wolne nakrycie i co najmniej 12 potraw.
Wnuczki będą wyglądały pierwszej gwiazdki, która będzie sygnałem do siadania do stołu. Następnie dzielimy się tradycyjnym opłatkiem składając sobie życzenia i spożywamy potrawy wigilijne, w tym mój ulubiony barszcz czerwony z uszkami z grzybów własnoręcznie zbieranych, przyrządzany przez moją żonę. Potem kolędy i chyba najbardziej oczekiwany moment - obdarowywanie się prezentami.
W młodości po wieczerzy chodziliśmy na Pasterkę. Teraz w dobie totalnej automatyzacji i ze względu na wiek Pasterkę oglądam w telewizji.
I niech tak zostanie, bo jest to najbardziej oczekiwany dzień w roku.