Pełna wersja

Czas i kalendarze

2011-01-12 01:09

Jak szybko czas leci, jak szybko upływa życie, jak starzejemy się, mamy już 2011 rok. Wiemy to z kalendarzy. Kalendarze przypominają o tym i w pewnym sensie decydują. Ale czy wszędzie jednakowo na świecie i czy zawsze jednakowo?

Z różnych źródeł można dowiedzieć się, jak to było w historii z rejestracją i planowaniem czasu i to w znaczeniu przeszłym, jak i przyszłym. Dla ułatwienia sobie życia człowiek wymyślił kalendarze. Pierwsi zrobili to, wg historyków Egipcjanie, nieco później Chińczycy. Oparli pomiar czasu o ruch słońca i księżyca, oraz o regularnie powtarzające się zjawiska przyrodzie. Było to ok. 3000 lat p.n.e. Nas, obecnie żyjących, interesuje na pewno i najbardziej kalendarz gregoriański, gdyż z nim żyjemy i używa go oficjalnie cały świat. To on wskazuje nam dokładnie czas przyjścia Nowego Roku już od 429 lat. Wprowadzono go bowiem w 1582 r. za czasów papieża Grzegorza XIII i do tej pory spełnia on nasze oczekiwania, a ciekawostką dla nas Polaków jest to, że Polska była oprócz Hiszpanii i Portugalii jednym z pierwszych państw w Europie, które ten kalendarz wprowadziły w życie na całym, wielkim wtedy, terytorium swego państwa i to w tym samym roku. Chwała to wielka dla rządów Stefana Batorego, a Biłgorajowi z tego powodu tez lekko na sercu się robi. Przecież tenże Król w 1578 r., a więc 4 lata wcześniej, nadał prawa miejskie naszemu miastu. A jak mizernie wygląda pod tym względem Grecja, która oficjalnie wprowadziła ten kalendarz dopiero w 1923 r., oraz Turcja, która zrobiła to samo także dopiero w 1927 r. Wcześniej przed kalendarzem gregoriańskim, był kalendarz juliański, opracowany przez egipskich astronomów na żądanie Juliusza Cezara i wprowadzony w 46 r. p.n.e. I ten kalendarz jeszcze do dnia dzisiejszego funkcjonuje w części kościoła prawosławnego np. w Grecji, Rosji, a nawet Polsce. Powstała nawet jego unowocześniona wersja, jako kalendarz neojuliański. Dlaczego jednak późnej go zmieniono? Otóż okazało się, że kalendarz juliański spóźnia się w stosunku do roku zwrotnikowego o 1 dzień na 128 lat. A gregoriański? Też spóźnia się, ale mniej, bo tylko 1 dzień na 3000 lat i jest "na bieżąco" korygowany wyjątkowymi odstępstwami od reguły dodatkowego dnia co 4 lata. Ciekawe są inne kalendarze. W muzułmańskim nasz rok 2011 to 1389, w kalendarzu żydowskim jest to rok 5772, a w kalendarzu chińskim obecny rok to 4709 z dodatkową nazwą roku królika, a Nowy Rok przypada na 3 lutego, a więc dopiero nastąpi. Alarmujący jest kalendarz Majów, a to dlatego, że kończy się na 2012 r. Według niego 21 grudnia owego roku nastąpi koniec świata. Jak to dobrze, że nie jesteśmy Majami… A może Majowie mają rację? Ale to dopiero okaże się w przyszłym roku… A tymczasem czujmy się szczęśliwi z naszym gregoriańskim kalendarzem w nowym 2011 roku. Możemy z nim i według niego podróżować po całym świecie, bo jest on globalny i niezależny od innych kalendarzy. Jest on także wolny od przesądów i pod kontrolą astronomów, a z tego cieszy się również autor. Biłgorajczyk

red.