Polskie prawo zakazuje sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18 roku życia, a sankcją za złamanie tego zakazu jest utrata zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Mimo tego zdarza się, że sprzedający nie przestrzegają prawa.
Jak wynika z badań ankietowych przeprowadzonych w biłgorajskich szkołach 50% badanej młodzieży zdarzyło się upić. Byli tacy, którym zdarzyło się to już wiele razy.
Jak podkreśla Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Biłgoraju sprzedawcy alkoholu wiedzą, że alkohol w postaci piwa, wina czy wódki nie jest dla młodzieży, że powoduje szkody u nastolatków, którym udało się go kupić. Wiedzą, że gdy pije się w młodym wieku gwałtownie rośnie ryzyko uzależnienia, ryzyko konfliktu z prawem, agresywnych zachowań, wypadków młodych ludzi. Mimo tej wiedzy niektórzy nie przestrzegają prawa i sprzedają alkohol nieletnim.
Sprzedający alkohol wiedzą, co myśli i czuje rodzic dziecka, gdy pojawia się zagrożenie. Sami są w większości rodzicami. A mimo to niektórzy nie wahają się i sprzedają alkohol nieletnim. Dlaczego tak się dzieje?
- Sprzedawco napoi alkoholowych, nie omijaj prawa zakazującego sprzedaży napoi alkoholowych osobom poniżej 18 roku życia. Zacznij przewidywać bezpośrednie skutki pojedynczej sprzedaży. Od kilku lat systematycznie rośnie liczba nastolatków zatrzymywanych w izbach wytrzeźwień. Gwałtownie rośnie liczba przestępstw popełnianych przez nieletnich pod wpływem alkoholu. Rośnie liczba osób pobitych przez osoby pijane. Wśród bijących bardzo często są podpici małoletni. Nie jest słuszne rozumowanie: "Od jednego piwa nic mu nie będzie". Udowadniają to kroniki kryminalne, zapisy w izbach przyjęć szpitali, czy akta sądowe - apeluje Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i zaznacza, aby sprzedawcy nie oddzielali ról na bycie rodzicem i sprzedawcą.
- Powodując swobodę dostępu do alkoholu dla młodych ludzi stwarzasz ryzyko dla własnych dzieci. Jeśli lekceważysz przestrzeganie prawa w stosunku do cudzych dzieci, czy będziesz w stanie ochronić swoje? - przestrzega komisja.