Zatrzymani w tej sprawie zostali także współpracownicy dyrektora: Sławomir M., Tomasz P. i Bogusław M. Każdy z panów jeszcze w piątek usłyszał zarzuty. Jednak Sąd Rejonowy w Biłgoraju nie uwzględnił wniosku, który złożyła prokuratura, o tymczasowe aresztowanie. Gdy wpłynie uzasadnienie, podjęta zostanie decyzja o złożeniu zażalenia do Sądu Okręgowego w Zamościu.
A tymczasem los dyrektora nie jest pewny. - W związku z czynnościami wykonywanymi przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego na terenie Muzeum Ziemi Biłgorajskiej, Starosta Biłgorajski wezwał dyrektora do złożenia natychmiastowych wyjaśnień. Właściwe działania Zarząd Powiatu podejmie po otrzymaniu oficjalnych informacji z Prokuratury oraz po zapoznaniu się ze stanowiskiem dyrekcji Muzeum - napisała w oficjalnym oświadczeniu rzecznik Starostwa Powiatowego w Biłgoraju Magdalena Szewczuk.
Przypomnijmy: Podczas dwudniowej akcji na terenie biłgorajskiego muzeum funkcjonariusze CBŚ ujawnili "pamiątki" z czasów II wojny światowej. Wśród nich były materiały wybuchowe, bomba lotnicza, pociski artyleryjskie, granaty oraz 300 sztuk broni. Jak wynika z ustaleń prokuratury tylko niektóre z nich były ewidencjonowane przez pracowników muzeum. Placówka miała prawo zbierać tego typu "eksponaty", jednak te składowane pod podłogą muzeum nie były pozbawione elementów, które uniemożliwiłyby wybuch, a placówka miała taki obowiązek. Zarówno mieszkańcy bloków znajdujących się w okolicy Zagrody Sitarskiej, jak i osoby pracujące w Urzędzie Miasta miały zatem dużo szczęścia, gdyż niebezpieczne materiały znalezione zostały w obu miejscach.
Jak potoczą się losy nieodpowiedzialnego dyrektora i jego współpracowników? Na pewno będziemy o tym informować.