Pełna wersja

Katastrofa smoleÅ„ska i refleksje nad... pojednaniem

2011-02-02 23:50

Smutne to, ale znowu wróciÅ‚ na pierwsze miejsce w mediach temat katastrofy smoleÅ„skiej, a wydawaÅ‚o siÄ™ już niedawno, że ta trauma z tym zwiÄ…zana, bÄ™dzie już powoli odchodzić, że zastÄ…pi jej miejsce powszechne i systematyczne dążenie do wyjaÅ›nienia obiektywnych przyczyn i okolicznoÅ›ci tej katastrofy, że już pojawiÅ‚o siÄ™ w tunelu Å›wiateÅ‚ko współpracy, a nawet zgody, że pojawiÅ‚a siÄ™ iskierka nadziei na...pojednanie.

Niestety raport MAK rozwalił te nadzieje. On na nowo rozpalił namiętności Polaków. Pojawiły się nagle, tak jakby były przyczajone, jakże duże i jakże biegunowo zróżnicowane emocje polityczne. Padły wzajemne oskarżenia o najcięższym kalibrze. Nadszarpnięta została w oczach zagranicy powaga i autorytet najważniejszych organów Państwa Polskiego, nie mówiąc już o tym, ze wielu z nas, to zraziło i nabrało niechęci do polityki. Aż wierzyć się nie chce, jak Polakom łatwo jest wzbudzić do siebie tak wielką nienawiść. Można siebie zapytać, gdzie jest miłosierdzie Polaka, gdzie podziały się nauki naszego największego Polaka - Jana Pawła II. Przecież wszyscy pamiętamy jeszcze jak ON przestrzegał Polaków przed nienawiścią, jak prosił, jak błagał o zgodę, gdy sam był już na łożu śmierci. Panie i panowie politycy, obudźcie się! Przypomnijcie to sobie!. Tak można, moim zdaniem, spuentować obecne wydarzenia. A może komuś zależy specjalnie na tym, aby w Polsce tak zachowywali się politycy? Myślę, że jest to niewykluczone. Znamy to z historii, jak wtedy wielcy nasi sąsiedzi potrafili osłabiać państwo od wewnątrz przekupując niektórych posłów. Teraz intrygą też można zadziałać, tylko inną. I taką może jest sam raport MAK-u. Przecież skutki tego raportu już obnażyły słabość naszego państwa; brak jego zdolności do konsolidacji w obliczu nieszczęścia. A o to może chodzi? Więc czyżby tego tam na "górze" nie dostrzegali? Odpowiedź nasuwa się sama. Nienawiść polityczna, zacietrzewienie, zasłoniło rozum. Nie zauważa się tego, że gdzie dwaj się bije, tam trzeci korzysta. A ci dwaj, to dawni towarzysze, wspólnie walczyli, mieli te same cele. Nie mieli tylko władzy, o którą teraz zaciekle walczą, gdy nadarzyła się okazja, tragedia narodowa, którą można wyborcom przedstawić jako zdradę drugiej strony. Zauważmy to i nie dajmy się manipulować... To nie droga do rozwoju kraju i poprawy warunków życia, to droga w przeciwnym kierunku. W imię prawdy nie wstydźmy się popełnionych błędów, przyznajmy się do nich, spójrzmy prawdzie w oczy, zróbmy rzetelny rachunek sumienia, uszanujmy wzajemnie różnice w opiniach i ocenach, nie dajmy się sprowokować. Gdy tak zrobimy, wtedy, moim zdaniem, powstaną warunki do normalności, do współpracy, do wzajemnego zrozumienia i może wreszcie do... pojednania. Tego życzy wszystkim Polakom autor.

Biłgorajczyk