To malutka wioska, do niedawna bez dróg dojazdowch, staje się również głośna, jak na skalę Biłgoraja i powiatu. Gliny także, na swój sposób, na miarę swych możliwości, próbują i proponują beztroską rozrywkę w cichym krajobrazie z przyległym lasem i w pięknym obiekcie turystyki wiejskiej. Dojazd do Glin wygodnymi drogami, bez korków, z Biłgoraja tylko 12 km, parkingi dla każdego, a gospodarze nie pazerni, ceny kalkuluja na mniejszą kieszeń. O dudkach i zwyczajach zakopiańskich nie mówią, wystarcza im na razie satysfakcja...z odiwedzin licznych gości. A przygotowali dla nich 250 miejsc na jednej sali konsumpcyjno-zabawowej, kilkadziesiąt miejsc noclegowych, salę konferencyjną, dyspozycyjną kuchnię oraz liczne atrakcje w terenie. Do nich należą szlaki rowerowe i piesze, spływy kajakowe Tanwią, wędkowanie, a także możliwości zorganizowania wypoczynku dla Zielonych Szkół, klubów sportowych i warsztatów szkoleniowych. To wszystko powstało spontanicznie, dzięki zapałowi miejscowej rodziny. Fama głosi, że w najbliższej przyszłości powstaną jeszcze trasy biegowe dla narciarzy, a okalające wolne tereny zagospodarowane będą na rekreację i małą architekturę. Ziemia Biłgorajska może pochwalić się kolejnym, ciekawym obiektem turystycznym, a chwalą go już bywalcy szeroko. Mają oni już bogaty wybór. Mogą jechać do Nadrzecza, Soli, Woli Dużej, Górecka Kościelnego, Obszy lub innych, mniej znanych. W każdym razie nie do Biłgoraja. Tu, niestety, brakuje prawie wszystkiego, zarówno odpowiedniego zaplecza, tj. dużych sal zabawowych, jak i takich zwyczajów. Dla przykładu miejscowi działacze od kultury wolą bezskutecznie reklamować mizerne i deficytowe kino, niż podjąć się zorganizowania np. dochodowej zabawy karnawałowej, aby podreperować fundusze na działalność dobroczynną. W Biłgoraju czeka się na gotowe, a nawet jak miasto da, to dalej brak pomysłu na taką integracyjną imprezę. Wydaje się, że piękna hala sportowa OSiR długo będzie jeszcze czekać na taką okazję. A nie trudno wyobrazić sobie, że byłoby tam pięknie i myślę, że również dochodowo. Potrzebni są do tego autentyczni społecznicy, a nie biurowi urzędnicy, choć oni mogliby również takimi być, gdyby chcieli. Przykładem takiej dobrej roboty niech będzie przyszkolny Komitet Rodzicielski w Majdanie Starym i tytułowe Gliny, a konkretnie ten piękny obiekt agroturystyczny. To oni byli organizatorami i gospodarzami 29 stycznia, a więc niedawno, hucznej zabawy karnawałowej. Sala była pełna, ok.250 ludzi, stoły obficie zastawione, atmosfera prawie balu, gościem honorowym ks. proboszcz. W efekcie uzyskano okazały dochód netto, z góry zaplanowany dla najbiedniejszych w majdańskiej szkole. Ten dochód nie przyszedł sam. Trzeba było, oprócz życzliwości właścicieli, włożyć organizatorom dużo pracy, szczególnie paniom z komitetu, które podjęły się, i to z jakim smakiem!-wykonania i podania na stół wszystkich potraw, również gorących. A przy tym znajdowały jeszcze czas na uśmiech, na tańce i na zachęcanie innych do wspólnej zabawy. Taka miła atmosfera, która była też na ubiegłorocznej zabawie spowodowała, że w tym roku, bez żadnej reklamy zgłosiło się więcej chętnych niż mogła pomieścić sala. To sukces. Brawo dla majdańskich organizatorów! Brawo dla Glin! Niech inni biorą to za przykład. Tego życzy autor, eks-majdaniak.