Pełna wersja

Rzeź zajęcy

2011-02-09 14:08

W Tarnogrodzie sfora psów wdarła się do zagrody z zającami. Zagryzła 40 szaraków. To ogromna strata. Zające kosztowały 415 zł za sztukę i były sprowadzane ze Słowacji. Wszystko po to, aby uzupełnić ich populację w tym regionie.

Zdarzenie miało miejsce w Tarnogrodzie w nocy z 21 na 22 stycznia. Koło Łowieckie nr 58 Towarzystwa Racjonalnego Polowania w Zamościu, uczestniczy w programie odbudowy drobnej zwierzyny, takiej jak zające, kuropatwy, bażanty, opracowanym przez Urząd Marszałkowski w Lublinie. W ramach programu, w listopadzie ubiegłego roku, na prywatnej posesji powstała zagroda adaptacyjna dla zajęcy.
- Zakupiliśmy 50 sztuk, 7 zajęcy zdechło z przyczyn naturalnych. Zostało 43. Już w lutym miały być wypuszczone na wolność. Zagroda o powierzchni 0,8 hektara była otoczona siatką pionową i poziomą oraz drutem. Ustalono dyżury i wyznaczony myśliwy chodził na obchód rano i wieczorem - opowiada Mirosław Kaleniuk, łowczy z Koła Łowieckiego nr 58 Towarzystwa Racjonalnego Polowania w Zamościu.

Jednak te zabezpieczania okazały się niewystarczające. Wataha składająca się z 6 psów wdarła się na teren zagrody. Zające nie miały szans. Znaleziono 37 martwych zajęcy, 3 zostały zjedzone, ocalały tylko 3 sztuki. Powiadomiono Komendę Powiatową Policji w Biłgoraju. W toku prowadzonego postępowania okazało się, że kilka psów ma właściciela. - Właścicielowi psów zostanie postawiony zarzut z kodeksu wykroczeń o nieprawidłowe trzymanie zwierząt na uwięzi. Może otrzymać karę grzywny w wysokości do 250 zł lub karę nagany, ale o tym zdecyduje sąd - informuje mł. asp. Milena Wardach, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.

Właściciel przyznał się do winy. Mirosław Kaleniuk zapewnia jednak, że właścicielowi psów nie zostanie wytoczony proces.
- Postaramy się o odszkodowanie z ubezpieczania gospodarstwa rolnego i mamy nadzieję, że ubezpieczyciel uwzględni tą sytuację i wypłaci pieniądze. Chcę podkreślić, że wałęsające się, zdziczałe psy są ogromnym problemem. Stwarzają niebezpieczeństwo także dla dzieci. Wystarczy, że jeden zechce przypodobać się drugiemu i mogą zrobić krzywdę dziecku - dodaje myśliwy Kaleniuk.
Koło Łowieckie nie poddaje się w staraniach o odbudowę populacji zajęcy. Zobowiązało się do uczestnictwa w programie przez przynajmniej 3 lata, maksymalnie do 5. Zgodnie z umową podpisaną z Urzędem Marszałkowskim ma otrzymać kolejnych 100 zajęcy. Po 50 w tym i przyszłym roku.

GB