Pełna wersja

"Mały krok w tył"

2021-02-24 16:06

Tak o wprowadzeniu nowych obostrzeń mówił minister zdrowia Adam Niedzielski. Obecne zasady obowiązują jeszcze przez dwa dni, o tym co się zmieni dyskutowano podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środowe popołudnie, 24 lutego.

Ostatnie decyzje dotyczące obowiązujących w kraju obostrzeń były ogłaszane w połowie lutego. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Otwarte hotele i kina. Jest decyzja rządu o kolejnym luzowaniu obostrzeń.

Wówczas mówiono m.in. o tym, że warunkowo, na dwa tygodnie zostają otwarte hotele i kina. Zezwolono też na sport na świeżym powietrzu. Dziś, w środowe popołudnie, 24 lutego, odbyła się kolejna konferencja prasowa, podczas której minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał informacje dotyczące kroków, jakie będą podejmowane w dalszych tygodniach.

- W ciągu ostatnich dwóch tygodni odnotowujemy dzienny wzrost liczby zakażonych osób. Dziś mamy 12 146 nowych potwierdzonych zakażeń koronawirusem. Przekroczyliśmy barierę 10 tys. - rozpoczął minister Niedzielski i dodał: - Analizując odsetek pozytywnych testów na terenie całego kraju widzimy, w których regionach następują większe wzrosty. W woj. warmińsko-mazurskim jest to 34% przy średniej ogólnopolskiej 19%.

Dlatego też postanowiono, że w tym województwie powrócą obostrzenia, zamknięte zostaną kina i hotele, galerie handlowe, zamknięte będą też baseny, korty tenisowe, a dzieci z klas 1-3 powrócą do nauki zdalnej. Zmiany będą obowiązywać od 27 lutego, czyli od najbliższej soboty.

W pozostałej części kraju na razie nic się nie zmieni. Prawie nic.

- Od 27 lutego wprowadzamy kwarantannę po przyjeździe z Czech i Słowacji - z wyłączeniem osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki - dodał Adam Niedzielski. Ważne będą też negatywne testy na koronawirusa.

Co więcej, również od najbliższej soboty wprowadzony zostanie obowiązek zakrywania ust i nosa wyłącznie przy użyciu maseczki. Nie będzie można stosować szalików, kominów, chust, bandan i przyłbic.

Jak powiedział minister zdrowia jesteśmy u progu trzeciej fali pandemii, dlatego zdecydowano się wykonać mały krok wstecz. - Cały czas jesteśmy w trudnej sytuacji - mówił Niedzielski. Przewidywana skala zakażeń to 10-12 tys. osób na dobę.

red.