Pełna wersja

Droga przez mękę

2011-02-22 22:21

Trasa BiÅ‚goraj - Lublin od wielu lat czeka na kapitalny remont. Na razie prace prowadzone sÄ… jedynie na krótkim odcinku do Frampola. A w zasadzie byÅ‚y prowadzone, bo na okres zimowy wykonawca wstrzymaÅ‚ wszelkie roboty. Wznowione zostanÄ… wiosnÄ…, tzw. okres nieprodukcyjny bÄ™dzie trwaÅ‚ do 15 marca. Ale czy stan drogi podczas tak dÅ‚ugiej przerwy jest zadowalajÄ…cy?

Wszyscy wiemy, że utrudnienia podczas remontów są normą. Jednak, gdy te utrudnienia powodują niebezpieczeństwo dla podróżujących i regularne narzekania kierowców na komfort jazdy, warto zastanowić się nad tym, czy pozostawienie drogi na kilka miesięcy w takim stanie to standardowe działanie?

Do takich pytań skłaniają ostatnie wypadki, które miały miejsce na remontowanym odcinku drogi. Kilka osób w szpitalu, zgubione kołpaki i uszkodzone zawieszenie samochodów, to tylko niektóre ze skutków podróży drogą 835.

Jak się okazuje wystarczy postawić na trasie odpowiednią ilość znaków informujących o ubytkach, nierównych poboczach i ograniczeniach prędkości, by wszystko było zgodne z prawem. Zgodne z prawem niestety nie oznacza bezpieczne. - W sprawie oznakowania i organizacji ruchu na drodze wojewódzkiej nr 835 Frampol - Biłgoraj, na którym prowadzone są obecnie roboty informujemy, że po przeprowadzonej kontroli oznakowania i organizacji ruchu na przedmiotowym odcinku drogi przez Przedstawiciela Inżyniera, który pełni fachowy nadzór nad rozbudową drogi stwierdzono, że oznakowanie drogi jest zgodne z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu. Dodatkowo polecono ustawić znaki ostrzegawcze A-30 inne niebezpieczeństwa z tabliczką "niestabilne pobocza" - powiedział Andrzej Gwozda, z-ca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie. Dodał także, że z informacji, jakie uzyskał Przedstawiciel Inżyniera, przyczyną wypadków było najprawdopodobniej przekroczenie prędkości obowiązującej na tym odcinku drogi.

O utrudnienia, które są uciążliwe dla każdego podróżującego trasa Biłgoraj - Frampol, zapytaliśmy także Wojewodę Lubelskiego Genowefę Tokarską. - Postęp prac jest zadowalający. Jeżdżę tą trasą bardzo często, więc wiem jak ona wygląda. Myślę, że musimy uzbroić się w cierpliwość. Tej jednej zimy możemy zmniejszyć prędkość i pokonać ten odcinek bardziej odpowiedzialnie. Nie da się zrobić czegoś bez "rozgrzebania". Musimy wytrzymać prawdopodobnie do października - stwierdziła Wojewoda.

Zatem nie pozostaje nic innego, jak zdjęcie nogi z gazu. W końcu remont nie będzie trwał wiecznie.

Jt