Pełna wersja

Parytet - (nie)zbędny przywilej?

2011-02-23 21:34

Problem parytetów staÅ‚ siÄ™ ostatnio bardzo modnym tematem. ZajmujÄ… siÄ™ nim politycy z prawie każdego ugrupowania, zazwyczaj popierajÄ…c wprowadzenie przepisów gwarantujÄ…cych kobietom równy dostÄ™pu nie tylko do polityki, ale i innych form życia spoÅ‚ecznego. Ale czy parytety to dobry pomysÅ‚? A może nikt, niezależnie od pÅ‚ci, nie powinien mieć takich przywilejów?

Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja, SLD

Problem "braku kobiet" w polityce tkwi chyba dużo głębiej i wprowadzanie ustaw narzucających parytety chyba go nie rozwiąże. Najpierw należałoby sobie zadać pytanie, dlaczego kobiety rzadziej zapisują się do partii politycznych, dlaczego tak trudno je namówić, aby próbowały swoich sił na listach wyborczych, dlaczego pewne zawody zdominowane są przez mężczyzn, a inne przez kobiety itd.
Pracując przez 17 lat w zawodzie nauczyciela mogę stwierdzić, że to dziewczęta rzetelniej podchodziły do obowiązków szkolnych, miały lepsze wyniki w nauce, rzadziej od swoich kolegów korzystały z form wypoczynku uczniów zwanych wagarami, a poza tym stanowiły większość prawie w każdej klasie. Logicznym zatem byłaby sytuacja, gdyby to właśnie kobiety stanowiły większość, również w naszym parlamencie, gdyż to od polityków oczekujemy właśnie takich cech, jak dobre przygotowanie, solidność, obowiązkowość, uczciwość itp.

Biorąc pod uwagę naszą scenę polityczną, to trudno się dziwić, że tak mało jest aktywnych kobiet, a o poziomie przygotowania niektórych parlamentarzystów wolę nie mówić.

Nasi politycy ogrom czasu poświęcają na bzdurne spory, wzajemne oskarżenia, inwektywy, kłótnie o byle co, natomiast brakuje im czasu na merytoryczną pracę. To chyba w tym tkwi główna przyczyna, dla której, ogólnie lepiej wykształcone od mężczyzn kobiety, nie mają ochoty na tzw. "uprawianie polityki". Wolą zająć się konkretną pracą, domem i wychowaniem dzieci, niż tracić czas i energię na "zabawę w wojnę" prowadzoną pomiędzy jednym, a drugim ugrupowaniem. Ta gorzka prawda wyjaśnia również, dlaczego wielu wybitnych, wykształconych mężczyzn, nie chce się angażować w politykę, nie chce nawet kandydować do organów samorządu lokalnego.

Problemem jest również to, że niestety ciągle jeszcze "wzorcowy" model polskiej rodziny to mąż zarabiający na życie i kobieta odpowiedzialna za dom i wychowanie dzieci. Ustanowienie parytetów może spowodować, że jakość polityki zamiast ulec poprawie, jeszcze się pogorszy, gdyż samo uchwalenie takiej ustawy nie zachęci, moim zdaniem, mądrych i wartościowych kobiet do większej aktywności społecznej.

.