Pełna wersja

Zajawka '9

2011-03-02 13:29

brak

Parytety na dzień kobiet? Na to wygląda. Prezydent Komorowski i partie rządzące zrealizowały po części obietnice wyborcze i przynajmniej teoretycznie kobietom powinno "żyć się się lepiej". Aby lista wyborcza do rady gminy, miasta, sejmiku czy parlamentu została zarejestrowana, musi być na niej nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn.

Inną kwestią jest ulokowanie poszczególnych kandydatów na listach. Nadchodzące wybory parlamentarne będą wielkim sprawdzianem dla pomysłu parytetów. Okazuje się bowiem, że pomimo wielu deklaracji różnych ugrupowań w minionych wyborach samorządowych magiczne 35 proc. nie zostało przekroczone. Jeszcze kilka miesięcy wstecz nikt tego nie wymagał i nie straszył niezarejestrowaniem listy. Jednak pomimo sporych chęci i wielu deklaracji w województwie lubelskim zaledwie 12 proc. liczby zarejestrowanych kandydatów na wójta, burmistrza czy prezydenta stanowiły kobiety. W nadchodzących wyborach ma być, a właściwie musi być lepiej.

Platforma Obywatelska ogłosiła już wyborcze jedynki, a wśród nich część należy do kobiet. PiS również zapowiada, że wysokie miejsca na listach dostaną kobiety. Politycy PSL również zamierzają docenić kobiety. Jeśli zaś chodzi o SLD, to przewodniczący postanowił, że 30 proc. jedynek na listach będzie zarezerwowane dla kobiet. Co więcej, szef Sojuszu chce, aby w każdej pierwszej trójce znalazł się jeden mężczyzna, jedna kobieta i... jedna osoba młoda.

Z okazji dnia kobiet życzę Drogim Paniom, aby powodów do dyskusji nad parytetami czy równouprawnieniem było jak najmniej, szczególnie, gdy może być to kartą przetargową w politycznej grze płci przeciwnej.

brak