Pełna wersja

Porzucił auto i boso uciekał przed policjantami

2021-07-07 09:59

Dzięki zgłoszeniu od świadka, policjanci zatrzymali 29-latka z powiatu biłgorajskiego, który pijany przemierzał volkswagenem powiat zamojski. Wcześniej w kontynuacji jazdy nie przeszkodził mu fakt, że wjeżdżając do rowu uszkodził koło. Podczas próby obywatelskiego ujęcia, kierowca porzucił auto, zabrał z niego psa i ruszył boso do ucieczki. Chwilę później został zatrzymany przez zamojski patrol. W porzuconym aucie policjanci znaleźli broń czarnoprochową.

Informację o nietrzeźwym kierowcy volkswagena, który swoim stylem jazdy zwrócił uwagę 24-latka, dyżurny otrzymał w poniedziałek tuż przed południem. Mężczyzna jadąc przez miejscowość Mokre zauważył volkswagena, którego kierujący poruszał się zygzakiem od pobocza do osi jezdni.

Jak relacjonuje aspirant Katarzyna Szewczuk z KMP w Zamościu świadek zdarzenia podejrzewając, że kierowca może zbyć nietrzeźwy, podjął próbę jego zatrzymania. - W trakcie rozmowy zauważył, że mężczyzna trzyma w ręku butelkę z alkoholem. Niestety po krótkiej wymianie zdań, kierowca z impetem odjechał w kierunku miejscowości Płoskie - informuje aspirant Szewczuk.

24-latek kontynuował jazdę za volkswagenem i zadzwonił na policję, informując o zdarzeniu. W czasie jazdy, uciekinier nagle w celu ominięcia zatoru na drodze, zjechał do rowu, a następnie na chodnik uszkadzając przednie koła. Pomimo tych uszkodzeń, nadal kontynuował jazdę i zatrzymał się dopiero na jednym z parkingów przy ul. Szczebrzeskiej w Zamościu. Tam pozostawił pojazd i wraz ze swoim psem rasy pitbull boso rzucił się do ucieczki.

Funkcjonariusze zamojskiej drogówki zabezpieczyli porzucony pojazd. Wewnątrz na przednim siedzeniu pasażera znaleźli długą broń czarnoprochową. Kolejny patrol po chwili zatrzymał uciekiniera. Okazał się nim 29-latek z powiatu biłgorajskiego.

Badanie stanu trzeźwości potwierdziło, że był nietrzeźwy. Miał 1,6 promila. Ponadto przeprowadzony test wykazał u niego obecność narkotyków. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Mężczyzna trafił też do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieje będą z nim wykonywane dalsze czynności. Jego czworonogiem zaopiekował się pracownik schroniska.

KS/Red.