Obie ekipy przystępowały do tego pojedynku w zgoła odmiennych nastrojach. Tur jechał do Krasnobrodu po remisie na własnym boisku z walczącą o utrzymanie Spartą Łabunie. Z kolei Igros był w świetnych nastrojach po wyjazdowym zwycięstwie 4:0 odniesionym nad Echo Zawada. Więcej atutów dotyczących tej konfrontacji przemawiało za wygraną Igrosu. Obserwatorzy "zamojskiej okręgówki" prognozowali niemal jednogłośnie zwycięstwo graczy z Krasnobrodu. Nie kłamały również statystyki. Przed meczem z Turem Igros przegrał na własnym boisku tylko jedno z spotkanie, z przewodzącą tabeli Omegą Stary Zamość, ale i turobinianie na boiskach rywala prezentowali się z bardzo dobrej strony, gdyż przed pierwszym gwizdkiem sędziego mogli pochwalić się bilansem 4 wygranych, 2 remisów i tylko jednej wyjazdowej porażki. Zapowiadało się więc niezwykle pasjonujące spotkanie. W pierwszych dwóch kwadransach gry optyczną przewagę posiadali miejscowi. Nie przełożyło się to jednak na sytuacje strzeleckie, a takową stworzyli sobie goście i zamienili ją na gola. W 29 minucie meczu świetne podanie od grającego trenera Tura Bartłomieja Kowalika na bramkę zamienił Rafał Omiotek. Gospodarze byli wyraźnie zdziwieni takim obrotem spraw, a już niespełna dziesięć minut później ich golkiper musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi. Tym razem precyzyjnie dogrywał Mirosław Brodaczewski, a futbolówkę do krasnobrodzkiej bramki skierował Marek Pyda. Drużyna prowadzona przez Marcina Nowosada odpowiedziała trafieniem do szatni Piotra Wasilewskiego. Liczna grupa kibiców Igrosu liczyła, ze kontaktowa bramka będzie sygnałem do odrabiania strat po zmianie stron. Tak się jednak nie stało. Zamiast odrabiania strat, kwadrans po rozpoczęciu drugiej części meczu, kolejną bramkę zdobyli przyjezdni. Bramkarza miejscowych pokonał strzałem głową Artur Łukasik. - My gramy, oni strzelają - złościł się szkoleniowiec Igrosu Marcin Nowosad. Jego słowa dobrze przedstawiały przebieg boiskowych wydarzeń. Stroną dominującą w całym meczu byli gospodarze. To Igros prowadził grę, utrzymywał się częściej przy piłce, ale punkty przyznaje się za zdobywanie goli, a tych więcej tego dnia strzelili turobinianie. W końcówce wygraną Tura przypieczętował jeszcze Marek Pyda, dla którego była to druga bramka w tym spotkaniu. Po końcowym gwizdku arbitra przyjezdni nie kryli swojej radości, ale ta była w pełni zasłużona. Ostatni w tabeli Cosmos Józefów, który do miejsca gwarantującego utrzymanie w lidze, traci aż szesnaście punktów, pojechał do Łaszczowa na mecz z tamtejszą Koroną. Wydawało się, że józefowianie nie mają czego szukać i wrócą do domu z bagażem kilku bramek. Rzeczywistość okazała się być zupełnie inna. Wprawdzie Cosmos przegrał cały mecz 1:0, ale zaprezentował się z dobrej strony stawiając rywalom twarde warunki. - Moi zawodnicy myśleli chyba, że wygrają ten mecz na stojąco. Zlekceważenie rywala mogło się dla nas skończyć stratą punktów - krytykował swoich podopiecznych trener Korony Janusz Grula. Po falstarcie na inaugurację rundy rewanżowej pełnię swoich możliwości pokazała drużyna Gromu Różaniec. Ekipa Bogdana Antolaka wygrała na wyjeździe ze Spartą Łabunie 3:0. Nie zawiedli pozyskani zimą z III-ligowego Olendra Sól Jan Komosa i Arkadiusz Kusiak. Obaj byli autorami bramek, a jeszcze jedno trafienie dla Gromu dorzucił Rafał Wojtowicz. Po zagranicznych wojażach do składu zespołu z Różańca powrócił Mateusz Piętak i z pewnością będzie wartościowym graczem solidnego beniaminka. Ważne zwycięstwo w starciu z Echo Zawada odnieśli piłkarze Relaxu Księżpol. Podopieczni Marcina Mury po 45 minutach prowadzili 2:0 po bramkach Bogumiła Potockiego i Michała Gawrońskiego. Po przerwie gospodarze mieli kolejne sytuacje, które seryjnie marnowali. Niewykorzystane okazje się zemściły i w 80 minucie meczu kontaktową bramkę dla gości zdobył Paweł Dulbas. Księżpolanie zafundowali sobie nerwową końcówkę, ale ostatecznie dowieźli do końca jednobramkowe prowadzenie i komplet punktów powędrował do Relaxu. Ciekawy przebieg miały derby powiatu biłgorajskiego między Victorią Łukowa Chmielek, a Tanwią Majdan Stary. Do 58 minuty meczu utrzymywał się bezbramkowy remis. Od tego momentu bramki strzelali już tylko gospodarze. Wynik otworzył Mariusz Leniart, który pięć minut później podwyższył prowadzenie Victorii. Trzecie trafienie dla teamu z Łukowej zaliczył Rafał Kozyra, który nie dał żadnych szans bramkarzowi rywali strzałem z rzutu karnego. Wynik ustalił w końcówce Piotr Paluch. Porażka 0:4 nie jest korzystnym wynikiem dla Tanwi, której w walce o utrzymanie potrzebny jest każdy punkt. Dobre zawody przeciwko drugiemu w tabeli Kryształowi Werbkowice rozegrał Olimpiakos Tarnogród. Z uwagi na remont płyty głównej boiska w Tarnogrodzie, spotkanie odbyło się w niedalekim Korchowie. Przyjezdnym udało się odnieść zwycięstwo 2:0, ale obie bramki zdobyli w drugich 45 minutach spotkania. XVII kolejka: Relax Księżpol - Echo Zawada 2:1, Victoria Łukowa Chmielek - Tanew Majdan Stary 4:0, Olimpiakos Tarnogród - Kryształ Werbkowice 0:2, Korona Łaszczów - Cosmos Józefów 1:0, Igros Krasnobród - Tur Turobin 1:4, Entra Sparta Łabunie - Grom Różaniec 0:3, Sparta Wożuczyn - Ostoja Skierbieszów 1:2, Omega Stary Zamość - Unia Hrubieszów 2:1. Zapowiedź XVIII kolejki(sobota/niedziela 9/10 kwietnia): Ostoja Skierbieszów - Sparta Łabunie, Grom Różaniec - Igros Krasnobród, Tur Turobin - Relax Księżpol, Echo Zawada - Olimpiakos Tarnogród, Kryształ Werbkowice - Korona Łaszczów, Cosmos Józefów - Victoria Łukowa Chmielek, Tanew Majdan Stary - Unia Hrubieszów, Omega Stary Zamość - Sparta Wożuczyn.