Stanisław Schodziński, wicestarosta biłgorajski
Według mnie obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej powinny mieć charakter modlitewny. Dotyczy to zarówno uroczystości ogólnopolskich, jak również tych lokalnych. W Biłgoraju na ten dzień planowana jest Msza Św., a także zapalenie zniczy przy krzyżu katyńskim.
Szkoda, że elity władzy i organizatorzy uroczystości centralnych, nie mogą dojść do porozumienia i spierają się o miejsce i czas obchodów. W Smoleńsku zginęli przedstawiciele różnych opcji, zarówno chrześcijanie, jak i wyznawcy innych religii. Bezpośrednio po katastrofie naród był zjednoczony i w skupieniu modlił się za ofiary, natomiast po wyborach przerodziło się to w walkę z symbolami chrześcijańskimi, z krzyżem. Jest to bardzo niepokojące, że w narodzie katolickim tak bardzo przeszkadza krzyż w życiu publicznym. Miałem okazję dwurotnie być pod krzyżem koło pałacu prezydenckiego, ludzi, którzy się tam modlili opluwano, ośmieszano, przeszkadzano poprzez włączanie głośnej muzyki. To jest przykre, że w społeczeństwie chrześcijańskim, tak traktowani są ludzie, którzy się tylko modlili.
Biłgorajskie obchody nie ograniczą się jedynie do wspólnej modlitwy za ofiary tragedii, będzie także wyświetlony film, w którym będzie można zobaczyć wypowiedzi rodzin ofiar tej katastrofy. Jednak obchody rocznicy nie mogą stać się kampanią wyborczą, bo to będzie mijało się z celem. Takie obchody powinny być organizowane, bo trzeba pamiętać o historii, to ona jest nauczycielką życia. Powinniśmy dbać o naszą historię, bo bez wyciągnięcia wniosków z przeszłości nie stworzymy dobrej i klarownej przyszłości.
Myślę, że katastrofa nie jest wyjaśniona do końca i pewnie jeszcze długo nie będzie. Zresztą mamy przykład Katynia, gdzie do dziś nie otrzymaliśmy wszystkich dokumentów, wiele faktów nadal jest niejasnych, nie mówiąc o potępieniu tej zbrodni.