Przypomnijmy:
1 kwietnia 2016 r. weszła w życie ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej - w tym nazwy ulic, dróg, mostów i placów nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. Na mocy ustawy w 2019 roku ówczesny wojewoda Przemysław Czarnek wydał decyzję o rozbiórce pomnika z wizerunkiem Józefa Dechnika, usytuowanego na placu przy Szkole Muzycznej w Biłgoraju. W maju 2019 roku pomnik zniknął z przestrzeni publicznej. Informowaliśmy o tym w artykule pt. Pomnik Dechnika usunięty.
Środowiska związane z lewicą domagają się przywrócenia pomnika Józefa Dechnika. W związku z tym wystosowano list do wojewody lubelskiego Lecha Sprawki.
- Pański poprzednik powołał się na ustawę z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Podnosił argument, że Józef Dechnik był funkcyjnym działaczem Polskiej Partii Robotniczej, a następnie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jeśli ta przesłanka jest pańskim zdaniem wystarczająca do wyeliminowania pamięci o Józefie Dechniku z biłgorajskiej przestrzeni, to my, biłgorajanie, ludzie lewicy Biłgoraja i Zamojszczyzny, pragniemy wyrazić swój najgłębszy sprzeciw, wobec tak instrumentalnego i niesprawiedliwego traktowania dobrego imienia człowieka, bez którego żaden z mieszkańców pamiętających poprzedni ustrój, a żyje ich tu jeszcze trochę, nie potrafi sobie wyobrazić swojego miasta i regionu, w którym przyszło mu pracować i żyć. Nie bez znaczenia jest również fakt, że decyzja Przemysława Czarnka została wydana z rażącym naruszeniem prawa, co stwierdził Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - napisali przedstawiciele środowisk lewicowych i przypomnieli, że mieszkańcy Biłgoraja zawdzięczają Dechnikowi do dziś miejsca pracy i dach nad głową.
Działacze lewicy w piśmie zaapelowali do wojewody, aby wzniósł się ponad partykularne polityczne podziały.
- Ufamy, że potrafi Pan dostrzec różnicę w rugowaniu, z ulic miast województwa którym Pan zarządza jako przedstawiciel rządu w terenie, znaków gloryfikujących właściwy totalitaryzm, o ile takowe w ogóle tu były, oraz w wyrzucaniu poza nawias historii pamięci o ludziach, którzy faktycznie budowali ten kraj, bez względu na to, jaką legitymację partyjną posiadali - napisali.
Pismo nie spotkało się jednogłośnym poparciem. Ze stanowiskiem nie zgadza się młodzieżówka Nowoczesnej. Przedstawiciele Stowarzyszenia Młodzi Nowocześni uważają, że niedopuszczalne jest gloryfikowanie i honorowanie osób, będących ważnym elementem komunistycznego aparatu władzy, do których należał Józef Dechnik. Z tego powodu wystosowali list otwarty do wojewody lubelskiego, w którym apelują o nieprzywracanie pomnika.
- Okres Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej to okres totalitarnego i autorytarnego systemu rządów, stojącego w sprzeczności z interesami i potrzebami obywateli. Niezależnie od tego, ile fabryk i zakładów powstało w trakcie rządów Józefa Dechnika, należy pamiętać o tym, że był on aktywnym komunistą. Przed II wojną światową był członkiem Komunistycznej Partii Polski, będącej organizacją w pełni zależną od Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), zarządzanej przez Józefa Stalina - człowieka odpowiedzialnego za wykształcenie się stalinizmu, w wyniku którego śmierć poniosło nawet 20 milionów ludzi, biorąc również udział w tworzeniu okupacyjnej administracji ZSRR na ziemiach polskich. Józef Dechnik był również jednym z funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, prowadzącego działalność zbrodniczą, inwigilując polskich obywateli, walcząc z podziemiem niepodległościowym, a także przeprowadzając kolektywizację polskiej gospodarki - napisali członkowie Stowarzyszenia Młodzi Nowocześni i dodali, że nikt, kto stanowił istotny element ówczesnego aparatu władzy nie powinien być w żaden sposób honorowany i gloryfikowany.